Nie kłócić się, spłacić długi, łuskę karpia wsadzić do portfela. Co robimy w święta, by zapewnić sobie dobrobyt w nowym roku?
Nie kłócić się, nie pożyczać pieniędzy, a do domu wpuścić pierwszego mężczyznę. To tylko niektóre z wigilijnych przesądów, które do dziś praktykują mieszkańcy regionu. A wszystko po to, by zapewnić sobie szczęście i dostatek, bo przecież mówi się, że jaka wigilia, taki cały rok.
- Pod talerzem każdego z domowników powinna być położona moneta, to ma zapewnić bogactwo - mówi pani Marta z Kędzierzyna-Koźla. - W jednym z uszek lepionych do barszczu wkładamy jeden grosz. Osoba, która go znajdzie będzie mieć zapewnione szczęście.
- U mojej babci na wsi w Lisięcicach koło Głubczyc zawsze była tradycja, że przed wigilijną kolacją do domu pierwszy jako gość powinien wejść mężczyzna, który zwiastuje szczęście w nadchodzącym roku - dodaje pani Katarzyna z Polskiej Cerekwi.
- Od siostry dostaję co roku łuskę z karpia do portfela, aby mnożyły się pieniądze. Czasami się sprawdza, jak to w życiu - mówi pani Teresa z Górek pod Opolem.
- Dawniej wierzono, że 24 grudnia uaktywniają się wszelkie złe moce, które mogą popsuć nam szyki w nadchodzącym roku - mówi Bogdan Jasiński z Muzeum Wsi Opolskiej. - Wierzono, że nie wolno w ten dzień nikomu niczego pożyczać, bo później mogą być z tym związane kłopoty. A już tym bardziej wierzono, że nie powinno się pożyczać pieniędzy oraz że należy spłacić wszelkie długi, by nie mieć ich w nowym roku. 12 potraw też nie jest przypadkowo. Ta liczba ma zapewnić w przyszłym roku dobrobyt. Generalnie wierzono w to, że jeżeli w Wigilię coś uczynimy, to coś będzie miało moc sprawczą i będzie się powtarzało w kolejnych miesiącach.
Inne przesądy mówią, że podczas wieczerzy wigilijnej należy skosztować wszystkich 12 potraw, ale najwięcej powinniśmy zjeść maku, bo to on podobno gwarantuje dobrobyt.
- U mojej babci na wsi w Lisięcicach koło Głubczyc zawsze była tradycja, że przed wigilijną kolacją do domu pierwszy jako gość powinien wejść mężczyzna, który zwiastuje szczęście w nadchodzącym roku - dodaje pani Katarzyna z Polskiej Cerekwi.
- Od siostry dostaję co roku łuskę z karpia do portfela, aby mnożyły się pieniądze. Czasami się sprawdza, jak to w życiu - mówi pani Teresa z Górek pod Opolem.
- Dawniej wierzono, że 24 grudnia uaktywniają się wszelkie złe moce, które mogą popsuć nam szyki w nadchodzącym roku - mówi Bogdan Jasiński z Muzeum Wsi Opolskiej. - Wierzono, że nie wolno w ten dzień nikomu niczego pożyczać, bo później mogą być z tym związane kłopoty. A już tym bardziej wierzono, że nie powinno się pożyczać pieniędzy oraz że należy spłacić wszelkie długi, by nie mieć ich w nowym roku. 12 potraw też nie jest przypadkowo. Ta liczba ma zapewnić w przyszłym roku dobrobyt. Generalnie wierzono w to, że jeżeli w Wigilię coś uczynimy, to coś będzie miało moc sprawczą i będzie się powtarzało w kolejnych miesiącach.
Inne przesądy mówią, że podczas wieczerzy wigilijnej należy skosztować wszystkich 12 potraw, ale najwięcej powinniśmy zjeść maku, bo to on podobno gwarantuje dobrobyt.