Spór głubczyckiego radnego z posłem
Głubczycki radny domaga się przeprosin od posła. Ponad rok temu radny powiatu głubczyckiego Ireneusz Węgrzyn przestał pełnić funkcję dyrektora Zespołu Szkół w Pietrowicach Głubczyckich. Ważne są okoliczności, w jakich to się stało. W sierpniu przeprowadzono w szkole kontrolę wewnętrzną. Wykazała ona, że brakuje kilku faktur na sumę około 800 złotych. W protokole pokontrolnym stwierdzono, że dyrektor nie ewidencjonował kolejnymi numerami wychodzących i przychodzących dokumentów w szkole. Wykazano również, że nie wpłacano pieniędzy do kasy Zarządu Oświaty, Kultury i Sportu, który nadzoruje bezpośrednio szkoły. Radny Węgrzyn nie zgadzał się z tymi zarzutami i skierował sprawę do sądu – twierdząc, że to sprawa polityczna, odpowiada za nią przede wszystkim ówczesny burmistrz. Kiedy Węgrzyn czekał na rozstrzygnięcie sprawy, został zawieszony w obowiązkach dyrektora.
Miesiąc temu sąd wydał decyzję o umorzeniu tego postępowania. Mimo to radny domaga się przeprosin od byłego burmistrza, a obecnie posła Platformy Obywatelskiej – Adama Krupy. Poseł odpowiada z kolei, że wyniki kontroli są bezsporne – a wykazały one pewne uchybienia w działalności dyrektora szkoły.
Problem w tym, że faktury z 2007 roku zginęły a każda ze stron konfliktu zapewnia o swojej racji.
Radny Węgrzyn skierował więc sprawę do sądu - tym razem domagając się przeprosin od byłego burmistrza. Niezależnie od rozstrzygnięcia, posła chroni immunitet, więc radny będzie musiał poczekać jeszcze co najmniej trzy lata na stawienie się Adama Krupy w sądzie. A ten zapewnia, że nie ma sobie nic do zarzucenia.
Łukasz Nawara (oprac. WK)
Miesiąc temu sąd wydał decyzję o umorzeniu tego postępowania. Mimo to radny domaga się przeprosin od byłego burmistrza, a obecnie posła Platformy Obywatelskiej – Adama Krupy. Poseł odpowiada z kolei, że wyniki kontroli są bezsporne – a wykazały one pewne uchybienia w działalności dyrektora szkoły.
Problem w tym, że faktury z 2007 roku zginęły a każda ze stron konfliktu zapewnia o swojej racji.
Radny Węgrzyn skierował więc sprawę do sądu - tym razem domagając się przeprosin od byłego burmistrza. Niezależnie od rozstrzygnięcia, posła chroni immunitet, więc radny będzie musiał poczekać jeszcze co najmniej trzy lata na stawienie się Adama Krupy w sądzie. A ten zapewnia, że nie ma sobie nic do zarzucenia.
Łukasz Nawara (oprac. WK)