Naukowcy zbadali medyków pod kątem narażenia na SARS-CoV-2. Eksperyment przeprowadzono też w opolskim szpitalu
Naukowcy z uniwersytetów śląskiego i opolskiego zbadali personel medyczny pod kątem narażenia na SARS-CoV-2. Eksperyment badawczy polegał na wykonaniu testów serologicznych w trzech szpitalach.
Wybrano Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 4 w Bytomiu, Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Opolu i Centrum Medyczne Eko-Prof-Med w Miasteczku Śląskim.
- Zdecydowana większość badanych wytworzyła przeciwciała, a to znaczy, że miała kontakt z wirusem. Uważamy zatem, że co 5-7 dni należy robić wymaz personelowi medycznemu - mówi prof. Rafał Bułdak z Uniwersytetu Opolskiego. - Mogli być superroznosicielami i mogli spowodować dalszy wzrost zakażeń w szpitalach. W związku z tym nie rozumiemy, dlaczego jest podejście wymazywania tylko osób objawowych. Podkreślam, chodzi nam o specyficzną kohortę, specyficzne miejsce, jakim są szpitale z oddziałami ratunkowymi.
- Regularne testowanie personelu medycznego ma kluczowy charakter - tłumaczy dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 w Bytomiu, dr nauk medycznych Jerzy Pieniążek. - Na tę liczbę personelu, która miała dodatni wynik wymazu trzy osoby miały objawy choroby, krótkotrwałe. Nikt nie wymagał respiratora. Ci wszyscy ludzie byli zdrowi i to jest najgorsze. To jest właśnie przyczyna tego, co we Włoszech się działo i dzieje.
Projekt był wspólnym przedsięwzięciem Uniwersytetu Śląskiego, opolskiego oraz Śląskiego Parku Technologii Medycznych w Zabrzu.
- Zdecydowana większość badanych wytworzyła przeciwciała, a to znaczy, że miała kontakt z wirusem. Uważamy zatem, że co 5-7 dni należy robić wymaz personelowi medycznemu - mówi prof. Rafał Bułdak z Uniwersytetu Opolskiego. - Mogli być superroznosicielami i mogli spowodować dalszy wzrost zakażeń w szpitalach. W związku z tym nie rozumiemy, dlaczego jest podejście wymazywania tylko osób objawowych. Podkreślam, chodzi nam o specyficzną kohortę, specyficzne miejsce, jakim są szpitale z oddziałami ratunkowymi.
- Regularne testowanie personelu medycznego ma kluczowy charakter - tłumaczy dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 w Bytomiu, dr nauk medycznych Jerzy Pieniążek. - Na tę liczbę personelu, która miała dodatni wynik wymazu trzy osoby miały objawy choroby, krótkotrwałe. Nikt nie wymagał respiratora. Ci wszyscy ludzie byli zdrowi i to jest najgorsze. To jest właśnie przyczyna tego, co we Włoszech się działo i dzieje.
Projekt był wspólnym przedsięwzięciem Uniwersytetu Śląskiego, opolskiego oraz Śląskiego Parku Technologii Medycznych w Zabrzu.