Od września nauczyciele zarobią więcej. Samorządy szukają pieniędzy na podwyżki
- Pieniądze musimy znaleźć, ale będziemy mieli kłopoty i odbije się to między innymi na inwestycjach - mówią opolscy samorządowcy o podwyżkach dla nauczycieli. Od września ich wynagrodzenie wzrośnie o 6 proc., a nie wiadomo, czy zwiększą się rządowe subwencje.
- Jeżeli tak stanowi prawo i podwyżki zostały uchwalone, to my niewiele mamy do powiedzenia - zaznacza Andrzej Kasiura, burmistrz Krapkowic. - Nie spotkałem samorządowca, który stwierdziłby, że otrzymał pokrycie z subwencji oświatowej. Co prawda subwencja z roku na rok jest trochę wyższa niż w latach poprzednich, ale koszty są zdecydowanie wyższe. To jest obecnie największa bolączka samorządów.
Krapkowice rocznie do oświaty już dokładają 16 milionów złotych, przy subwencji 14-milionowej. Z kolei dla gminy Prószków podwyżki będą oznaczały dodatkowy wydatek 100 tysięcy złotych miesięcznie.
- My musimy być na to przygotowani, ponieważ jest to wymóg ustawowy - mówi Krzysztof Cebula, burmistrz Prószkowa. - Jest ustawa, która nakłada obowiązek podniesienia wynagrodzenia nauczycielom i taki obowiązek trzeba spełnić. Na razie nie myślimy o cięciach, ponieważ liczymy na subwencję wyrównawczą.
Katarzyna Gołębiowska-Jarek, wójt Dąbrowy nie ma wątpliwości, że kolejne, dodatkowe pieniądze, które gmina będzie musiała przeznaczyć na oświatę spowodują, że trzeba będzie zrezygnować z części planowanych inwestycji.
- Będziemy musieli to zrekompensować w postaci mniejszej ilości zrobionych dróg, oświetlenia, czy też innych inwestycji planowanych na rzecz poprawy życia mieszkańców - zaznacza Gołębiowska-Jarek. - Oczywiście oświata jest bardzo ważną dziedziną, chcemy wspierać nauczycieli, ale niestety finansowo odbije się to na jakości życia naszych mieszkańców.
Od września nauczyciele będą zarabiać od 2949 złotych do 4046 złotych brutto.
Krapkowice rocznie do oświaty już dokładają 16 milionów złotych, przy subwencji 14-milionowej. Z kolei dla gminy Prószków podwyżki będą oznaczały dodatkowy wydatek 100 tysięcy złotych miesięcznie.
- My musimy być na to przygotowani, ponieważ jest to wymóg ustawowy - mówi Krzysztof Cebula, burmistrz Prószkowa. - Jest ustawa, która nakłada obowiązek podniesienia wynagrodzenia nauczycielom i taki obowiązek trzeba spełnić. Na razie nie myślimy o cięciach, ponieważ liczymy na subwencję wyrównawczą.
Katarzyna Gołębiowska-Jarek, wójt Dąbrowy nie ma wątpliwości, że kolejne, dodatkowe pieniądze, które gmina będzie musiała przeznaczyć na oświatę spowodują, że trzeba będzie zrezygnować z części planowanych inwestycji.
- Będziemy musieli to zrekompensować w postaci mniejszej ilości zrobionych dróg, oświetlenia, czy też innych inwestycji planowanych na rzecz poprawy życia mieszkańców - zaznacza Gołębiowska-Jarek. - Oczywiście oświata jest bardzo ważną dziedziną, chcemy wspierać nauczycieli, ale niestety finansowo odbije się to na jakości życia naszych mieszkańców.
Od września nauczyciele będą zarabiać od 2949 złotych do 4046 złotych brutto.