Komary atakują, a pogoda nie ułatwia walki z nimi. W Brzegu szykują kolejne opryski
Brzeg walczy z plagą komarów. Ostatnie opady i podwyższone stany rzek spowodowały, że owady te stały się poważnym problemem trapiącym mieszkańców miasta.
Pierwsze, prewencyjne opryski wykonano jeszcze w maju, kiedy to komary znajdowały się w fazie larwalnej. Z kolei w lipcu przeprowadzono akcję z użyciem preparatów mających zwalczać żyjące owady. Wiceburmistrz Bartłomiej Kostrzewa wskazuje, że procesowi poddano sporą część miasta, jednak tegoroczne lato wyjątkowo utrudnia walkę z komarami.
- Mamy prawo opryskiwać tylko te tereny, które należą do miasta, ale tych terenów publicznych jest najwięcej. Komary mają teraz niesamowite warunki do rozrodu. Niestety w ostatnich dniach cały czas mieliśmy dosyć mocne opady deszczu. Te opady są czynnikiem, który redukuje skuteczność tego środka - zauważa.
Wśród mieszkańców nie brakuje głosów, że komary nadal utrudniają korzystanie z uroków lata. Część osób, z którymi rozmawiał nasz reporter wskazuje jednak, że dało się zauważyć pod tym względem pewną poprawę.
- Wieczorem, jak wychodziłam, to nawet trochę ich było, a w tej chwili jest mniej - wskazuje pani Grażyna.
- Dalej przeszkadzają, dalej gryzą. Z tego co słyszałam, to samica składa 2 tysiące jaj dziennie, więc pewnie codziennie by należało odkomarzać - mówi pani Anna.
- Wcześniej było więcej komarów, teraz jest trochę mniej - zapewnia pan Andrzej.
- Gorzej gryzły, teraz mniej - potwierdza pani Maria.
Miasto tłumaczy, że oprócz podejmowanych przez nie działań, ważne jest, by z podobnymi inicjatywami wychodziły także spółdzielnie mieszkaniowe, działkowcy czy sąsiednie gminy.
- Zadajmy sobie pytanie, czy, gdyby nie było tego oprysku, to czy sytuacja nie byłaby jeszcze gorsza. Komary nie znają granic, apelowaliśmy zatem do gminy Lubsza, do gminy Skarbimierz, wiem, że tam te zabiegi dopiero także mają być zrobione - dodaje wiceburmistrz Brzegu.
Poprawę sytuacji ma przynieść także kolejne fala odkomarzania miasta, którą zaplanowano na bieżący tydzień, gdy w tej części regionu nie są spodziewane opady deszczu. Ponowne rozpylanie oprysków rozpocznie się najprawdopodobniej jutro (21.07).
- Mamy prawo opryskiwać tylko te tereny, które należą do miasta, ale tych terenów publicznych jest najwięcej. Komary mają teraz niesamowite warunki do rozrodu. Niestety w ostatnich dniach cały czas mieliśmy dosyć mocne opady deszczu. Te opady są czynnikiem, który redukuje skuteczność tego środka - zauważa.
Wśród mieszkańców nie brakuje głosów, że komary nadal utrudniają korzystanie z uroków lata. Część osób, z którymi rozmawiał nasz reporter wskazuje jednak, że dało się zauważyć pod tym względem pewną poprawę.
- Wieczorem, jak wychodziłam, to nawet trochę ich było, a w tej chwili jest mniej - wskazuje pani Grażyna.
- Dalej przeszkadzają, dalej gryzą. Z tego co słyszałam, to samica składa 2 tysiące jaj dziennie, więc pewnie codziennie by należało odkomarzać - mówi pani Anna.
- Wcześniej było więcej komarów, teraz jest trochę mniej - zapewnia pan Andrzej.
- Gorzej gryzły, teraz mniej - potwierdza pani Maria.
Miasto tłumaczy, że oprócz podejmowanych przez nie działań, ważne jest, by z podobnymi inicjatywami wychodziły także spółdzielnie mieszkaniowe, działkowcy czy sąsiednie gminy.
- Zadajmy sobie pytanie, czy, gdyby nie było tego oprysku, to czy sytuacja nie byłaby jeszcze gorsza. Komary nie znają granic, apelowaliśmy zatem do gminy Lubsza, do gminy Skarbimierz, wiem, że tam te zabiegi dopiero także mają być zrobione - dodaje wiceburmistrz Brzegu.
Poprawę sytuacji ma przynieść także kolejne fala odkomarzania miasta, którą zaplanowano na bieżący tydzień, gdy w tej części regionu nie są spodziewane opady deszczu. Ponowne rozpylanie oprysków rozpocznie się najprawdopodobniej jutro (21.07).