W niektórych gminach rodzice mają płacić za przedszkole, choć to jest zamknięte
Mimo rządowego przyzwolenia gminy z dystansem i bez pośpiechu podchodzą do tematu uruchamiania przedszkoli i żłobków. W większości samorządów postanowiono na konsultacje z rodzicami na temat konieczności zapewnienia opieki najmłodszym.
- Okazuje się, że nie ma wielu zainteresowanych, aby przedszkola były pilnie uruchomione. Ponadto nie ma konkretnych wytycznych, jak mamy zabezpieczać dzieci w czasie trwania tej opieki. Zdecydowałem, że do 11 maja te przedszkola nie będą uruchomione.
Burmistrz Głogówka Piotr Bujak skierował do dyrektorów przedszkoli i żłobków ankietę, w której zapytał o możliwość wznowienia działalności tych placówek: - Na dziś nie jesteśmy gotowi do otwarcia placówek oraz wznowienia działalności opiekuńczej i wychowawczej w nowych warunkach sanitarnych.
Natomiast mimo zamknięcia prudnickich przedszkoli rodzice mają wnieść opłatę za swoje pociechy. Dlaczego? Wyjaśnia to burmistrz Prudnika:
- Na razie zasiłki opiekuńcze są wypłacane. Więc w żaden sposób ktoś, kto jest na takiej opiece nie ucierpi.
- Czesne nie jest pobierane w żadnym z dziewięciu naszych przedszkoli – powiedział burmistrz Głogówka. - Dotyczy to także żłobka, gdzie opłaty wnosi się za pobyt dziecka. Tam także ich nie inkasujemy.
W gminie Głogówek zwrócone będą pieniądze nadpłacone przez rodziców za marzec. Chodzi o wyżywienie w stołówkach szkolnych i przedszkolnych.