Jedzenie Zamiast Bomb w Opolu nie przestaje działać. "Robimy swoje, w czasie pandemii potrzeba jest jeszcze większa"
Społecznicy zrzeszeni wokół akcji "Jedzenie Zamiast Bomb" w Opolu zwykle inicjatywę przygotowywania posiłków dla potrzebujących zawieszali z pierwszym dniem wiosny. W związku z pandemią koronawirusa opolanie postanowili, że przedłużą swoje działania. Dziś (29.03) społecznicy tradycyjnie pojawili się w okolicy dworca PKP w stolicy regionu, gdzie dzielili warzywną potrawką z kaszą.
- Od czasu pandemii gotujemy maksymalnie w trzy osoby i w takim samym składzie wydajemy posiłki. Nie wyobrażamy sobie, żeby przerwać naszą akcję w tak trudnym czasie - mówi Maksym Krawczyk, wolontariusz inicjatywy "Jedzenie Zamiast Bomb Opole". - Pomoc humanitarna jest jaka jest, osoby wykluczone i bezdomne są teraz w jeszcze gorszej sytuacji, dlatego postanowiliśmy działać jeszcze dłużej. Gar, w którym przygotowujemy jedzenie ma 40 litrów, ale ze względu na zalecenia sanepidu, teraz wydajemy wszystko zamknięte i poporcjowane. Dziś (29.03) wydaliśmy 42 posiłki.
Wolontariusze proszą również o wsparcie. Potrzebne są jednorazowe rękawiczki, bez których niemożliwe jest przygotowywanie i wydawanie posiłków oraz o środki higieny osobistej dla osób potrzebujących. Chętne osoby mogą się zgłaszać za pośrednictwem facebookowego profilu "Jedzenie Zamiast Bomb Opole".
Wolontariusze proszą również o wsparcie. Potrzebne są jednorazowe rękawiczki, bez których niemożliwe jest przygotowywanie i wydawanie posiłków oraz o środki higieny osobistej dla osób potrzebujących. Chętne osoby mogą się zgłaszać za pośrednictwem facebookowego profilu "Jedzenie Zamiast Bomb Opole".