Rozpylił gaz w szkole
Nowoczesne metody jak monitoring i stary dyżur nauczycielski - szkoły różnie zapewniają bezpieczeństwo swoim uczniom. Okazuje się jednak, że stosowanie tych metod nie wystarcza, by w placówkach nie dochodziło do niepożądanych wydarzeń.
W ubiegłym tygodniu trzecioklasista rozpylił w nyskim gimnazjum gaz pieprzowy. Ewakuowano wtedy 300 uczniów. Wczoraj (12.05) podobne zdarzenie miało miejsce w Zespole Szkół Żeglugi Śródlądowej w Kędzierzynie-Koźlu.
Uczniowie noszą identyfikatory, inwestujemy też w nowoczesny system monitoringu. Przy wejściu jest kamera, która rejestruje wchodzących - mówi wicedyrektor "Żeglugi" w Kędzierzynie-Koźlu:
Dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Kędzierzynie-Koźlu Ryszard Więcek wymienia tradycyjne sposoby zapewnienia bezpieczeństwa:
Ale trudno stwierdzić, który sposób jest lepszy. Jak zapewniają kędzierzyńsko-kozielscy policjanci, monitoring działa na sprawcę odstraszająco, monitoring osobowy zdaje egzamin w godzinach rannych, kiedy w szkole są dzieci. Wtedy reakcja np. na bójki jest bezpośrednia.
Tomasz Adamek (oprac. WK)
W ubiegłym tygodniu trzecioklasista rozpylił w nyskim gimnazjum gaz pieprzowy. Ewakuowano wtedy 300 uczniów. Wczoraj (12.05) podobne zdarzenie miało miejsce w Zespole Szkół Żeglugi Śródlądowej w Kędzierzynie-Koźlu.
Uczniowie noszą identyfikatory, inwestujemy też w nowoczesny system monitoringu. Przy wejściu jest kamera, która rejestruje wchodzących - mówi wicedyrektor "Żeglugi" w Kędzierzynie-Koźlu:
Dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Kędzierzynie-Koźlu Ryszard Więcek wymienia tradycyjne sposoby zapewnienia bezpieczeństwa:
Ale trudno stwierdzić, który sposób jest lepszy. Jak zapewniają kędzierzyńsko-kozielscy policjanci, monitoring działa na sprawcę odstraszająco, monitoring osobowy zdaje egzamin w godzinach rannych, kiedy w szkole są dzieci. Wtedy reakcja np. na bójki jest bezpośrednia.
Tomasz Adamek (oprac. WK)