Niejasna sytuacja gimnazjalistów
Sławomir Kłosowski |
(fot. Mateusz Iżyk / AFRO) |
Chodzi o tych gimnazjalistów, którzy nie przerabiali w szkole dwóch lektur, a musieli na ich podstawie napisać rozprawkę. Dyrektorzy opolskich liceów zapowiadają, że dobrzy gimnazjaliści po indywidualnych rozmowach mogą liczyć na miejsce w ich szkołach. Najpierw jednak muszą napisać odwołanie, bowiem system internetowej rekrutacji odrzuci uczniów ze słabym wynikiem egzaminu.
Gimnazjaliści, którzy odpadną nie z ich winy otrzymają zaświadczenia od kuratora po wcześniejszym rozpoznaniu sprawy przez wizytatorów. I to właśnie rozwiązanie nie podoba się PiS-owi.
Mamy kilka pytań do pani minister edukacji - mówi poseł Sławomir Kłosowski:
Zdaniem posła najlepszym rozwiązaniem tego problemu jest powtórzenie egzaminu w terminie poprawkowym.
Dyrektorzy opolskich liceów zapewniają, że dobry gimnazjalista znajdzie miejsce w ich szkole. Gdy jakiś uczeń ze strzeleckiego Gimnazjum nr 2 złoży papiery do naszej szkoły, będziemy rozpatrywać ten przypadek indywidualnie - mówi Piotr Szafors, dyrektor Liceum nr 6 w Opolu:
Podobną postawę deklaruje Aleksander Iszczuk, dyrektor opolskiej "dwójki". On także zwraca uwagę na konieczność odwołania:
Leszek Darowski |
(fot. Stanisław Wodecki / AFRO) |
Problem z egzaminem dotyczy między innymi Gimnazjum nr 2 w Strzelcach Opolskich. Uczniowie tej szkoły musieli napisać rozprawkę o bohaterach "Syzyfowych prac" lub "Kamieni na szaniec". Tych lektur jednak nauczyciele z nimi nie przerabiali.
Cezary Puzyna (oprac. JS)