Odbiór odpadów wielkogabarytowych i budowlanych wstrzymany w powiecie opolskim. "Nic nie zapowiadało komplikacji"
Zakład Komunalny w stolicy regionu do odwołania wstrzymał odbiór odpadów remontowych, budowlanych i wielkogabarytowych w podopolskich gminach. Przyjmuje je tylko z terenu Opola. Dla samorządowców w powiecie opolskim to wielkie zaskoczenie. Dziś (20.01) na zaproszenie wójta Komprachcic spotkali się z przedstawicielami Zakładu Komunalnego i spółki Remondis, żeby rozwiązać ten problem.
- Jeszcze w grudniu, kiedy podpisywaliśmy umowy na gospodarowanie odpadami, nic nie zapowiadało takich komplikacji - mówi Marcin Oszańca, zastępca wójta Dąbrowy.
- Problem wynika przede wszystkim z tego, że zmieniły się zasady przyjmowania odpadów w tzw. RIPOK-ach, czyli Regionalnych Instalacjach Przetwarzania Odpadów Komunalnych (w naszym przypadku to Zakład Komunalny w Opolu). Już nie ma regionalizacji. Miało to pójść w dobrym kierunku, dlatego że odpady mogły być rozwożone po całym kraju, ale jak się okazuje instalacje, do których odwożone są odpady, są zapchane. Problem jest systemowy i strukturalny. Chcemy szukać wsparcia u marszałka i parlamentarzystów - dodaje.
Podczas spotkania z przedstawicielami firmy Remondis i Zakładu Komunalnego samorządowcy ustalili, że wznawiają odbiór gruzu, zaznaczając, że nie może być zanieczyszczony. Odbiór gabarytów na razie pozostaje wstrzymany. - To rozwiązania doraźne. Podczas kolejnych spotkań - z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego i opolskimi parlamentarzystami - chcemy rozmawiać o rozwiązaniach docelowych - wyjaśnia Leonard Pietruszka, wójt Komprachcic. - Sytuacja jest o tyle trudna, że odpady poremontowe są praktycznie każdego dnia na nowo wytwarzane. Większość mieszkańców planując swój remont zakładała, że część z tych odpadów trafi do PSZOK-u. W sytuacji, w której nie zmieniają terminu remontu, odpady są wytwarzane i dzisiaj skoro nie są odbierane, pytam gdzie trafiają? - mówi Leonard Pietruszka.
Grzegorz Zarański, dyrektor ds. handlowych w Remondis Opole podkreśla, że problem z odbiorem odpadów wielkogbarytowych i remontowych dotyczy całej Polski. - Firmom kończą się pewne limity, to też trzeba w jakiś sposób zrozumieć. Zmieniły się także przepisy prawa i to wszystko ma wpływ na to, że pojawiają się kłopoty z zagospodarowaniem tych odpadów. Oczywiście odpady można zagospodarować na innych instalacjach, jest taka możliwość, z tym, że niestety trzeba za to więcej zapłacić i to jest właściwie główny problem - mówi.
Remondis zadeklarował, że podjął już próby przerabiania u siebie odpadów wielkogabarytowych. Za ponad dwa tygodnie powinny być znane wyniki testów i wtedy ma zapaść decyzja, co dalej.
Więcej na ten temat - w jutrzejszym (21.01) magazynie Reporterskie Tu i Teraz po godzinie 14:00.
- Problem wynika przede wszystkim z tego, że zmieniły się zasady przyjmowania odpadów w tzw. RIPOK-ach, czyli Regionalnych Instalacjach Przetwarzania Odpadów Komunalnych (w naszym przypadku to Zakład Komunalny w Opolu). Już nie ma regionalizacji. Miało to pójść w dobrym kierunku, dlatego że odpady mogły być rozwożone po całym kraju, ale jak się okazuje instalacje, do których odwożone są odpady, są zapchane. Problem jest systemowy i strukturalny. Chcemy szukać wsparcia u marszałka i parlamentarzystów - dodaje.
Podczas spotkania z przedstawicielami firmy Remondis i Zakładu Komunalnego samorządowcy ustalili, że wznawiają odbiór gruzu, zaznaczając, że nie może być zanieczyszczony. Odbiór gabarytów na razie pozostaje wstrzymany. - To rozwiązania doraźne. Podczas kolejnych spotkań - z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego i opolskimi parlamentarzystami - chcemy rozmawiać o rozwiązaniach docelowych - wyjaśnia Leonard Pietruszka, wójt Komprachcic. - Sytuacja jest o tyle trudna, że odpady poremontowe są praktycznie każdego dnia na nowo wytwarzane. Większość mieszkańców planując swój remont zakładała, że część z tych odpadów trafi do PSZOK-u. W sytuacji, w której nie zmieniają terminu remontu, odpady są wytwarzane i dzisiaj skoro nie są odbierane, pytam gdzie trafiają? - mówi Leonard Pietruszka.
Grzegorz Zarański, dyrektor ds. handlowych w Remondis Opole podkreśla, że problem z odbiorem odpadów wielkogbarytowych i remontowych dotyczy całej Polski. - Firmom kończą się pewne limity, to też trzeba w jakiś sposób zrozumieć. Zmieniły się także przepisy prawa i to wszystko ma wpływ na to, że pojawiają się kłopoty z zagospodarowaniem tych odpadów. Oczywiście odpady można zagospodarować na innych instalacjach, jest taka możliwość, z tym, że niestety trzeba za to więcej zapłacić i to jest właściwie główny problem - mówi.
Remondis zadeklarował, że podjął już próby przerabiania u siebie odpadów wielkogabarytowych. Za ponad dwa tygodnie powinny być znane wyniki testów i wtedy ma zapaść decyzja, co dalej.
Więcej na ten temat - w jutrzejszym (21.01) magazynie Reporterskie Tu i Teraz po godzinie 14:00.