Agresja w opolskich szkołach
Jak wynika z badań przeprowadzonych w ramach ogólnopolskiej akcji „Szkoła bez przemocy”, w placówkach edukacyjnych w naszym regionie jest największa agresja. Przemoc występuje szczególnie w gimnazjach.
Opublikowanymi wynikami oburzeni są nie tylko dyrektorzy szkół, ale również przedstawiciele Kuratorium Oświaty w Opolu. Mówi Waldemar Kraśnikiewicz, rzecznik praw ucznia w Opolskim Kuratorium:
Dane w publikacjach prasowych znacznie odbiegają od rzeczywistości szkolnej - przyznaje:
A jak jest w rzeczywistości? Najlepiej wiedzą o tym sami uczniowie:
Danuta Stefańska, dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 1 w Brzegu, uważa, że wyzwiska, kuksańce, popychanie na korytarzach, rzucanie plecakami to zjawiska, które występują od lat w szkołach. Nie można tego łączyć z pojedynczymi bójkami:
Również brzescy pedagodzy szkolni mówią, że w każdej placówce znajdą się jednostki, które będą agresywne.
Coraz częściej pojawiają się pytania o słuszności istnienia gimnazjów. Niektóre opnie krzywdzą młodzież, np. te, w których mówi się, że gimnazja to wylęgarnie młodocianych przestępców i agresywnych ludzi - przyznaje Danuta Stefańska:
Maciej Stępień (oprac. JS)
Opublikowanymi wynikami oburzeni są nie tylko dyrektorzy szkół, ale również przedstawiciele Kuratorium Oświaty w Opolu. Mówi Waldemar Kraśnikiewicz, rzecznik praw ucznia w Opolskim Kuratorium:
Dane w publikacjach prasowych znacznie odbiegają od rzeczywistości szkolnej - przyznaje:
A jak jest w rzeczywistości? Najlepiej wiedzą o tym sami uczniowie:
Danuta Stefańska, dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 1 w Brzegu, uważa, że wyzwiska, kuksańce, popychanie na korytarzach, rzucanie plecakami to zjawiska, które występują od lat w szkołach. Nie można tego łączyć z pojedynczymi bójkami:
Również brzescy pedagodzy szkolni mówią, że w każdej placówce znajdą się jednostki, które będą agresywne.
Coraz częściej pojawiają się pytania o słuszności istnienia gimnazjów. Niektóre opnie krzywdzą młodzież, np. te, w których mówi się, że gimnazja to wylęgarnie młodocianych przestępców i agresywnych ludzi - przyznaje Danuta Stefańska:
Maciej Stępień (oprac. JS)