Proces byłej dyrektorki biblioteki w Gogolinie jeszcze trochę potrwa. Sąd ponownie zbada sprawę
11 lat od zgłoszenia przestępstwa, 6 lat procesu, 1138 zarzutów i końca nie widać. Sprawa Marioli K., byłej dyrektorki biblioteki w Gogolinie zostanie ponownie rozpatrzona przez sąd. Taką decyzję podjął sąd odwoławczy w Opolu, który rozpatrywał tę sprawę. Z tą różnicą, że zamiast setek pojedynczych czynów będzie jeden - przywłaszczenie mienia powierzonego i fałszerstwo w czynie ciągłym.
- Spośród 1200 zarzutów część została uchylona, a część warunkowo umorzona - uzasadniał wyrok sędzia Daniel Kliś. - Tu realną dolegliwością dla oskarżonej w związku z tym warunkowym umorzeniem będzie przyznane świadczenie na rzecz funduszu pomocy poszkodowanym oraz pomocy postpenitencjarnej w kwocie 1000 zł. Ponadto obowiązek pokrycia części kosztów procesu. To w zakresie, w jakim zostało uznane sprawstwo oskarżonej. Natomiast co do głównego przedmiotu, ta sprawa będzie jeszcze raz rozpoznawana przed sądem pierwszej instancji.
W pierwszej instancji sąd skazał kobietę m.in. na rok i 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu czy obowiązek naprawienia szkody w kwocie 55 tys. zł. Ten wyrok został dzisiaj prawomocnie zmieniony i sprawa zostanie ponownie rozpoznana przez sąd.