Nowa droga na terenach inwestycyjnych w Prudniku. "Gmina zasługuje na rozwój z rozmachem"
Wybudują 1,5 km trasy za ponad 6 milionów złotych. Chodzi o nową drogę, która ma połączyć ul. Przemysłową z Meblarską w Prudniku. To teren inwestycyjny przy obwodnicy północnej miasta, którym zarządza Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna.
Budowa jest niezbędna do ściągnięcia w ten rejon inwestorów. Aktualnie finalizowana jest budowa innego odcinka drogi, z funduszy marszałkowskich, gmina jednak pokrywa połowę kosztów związanych z tym projektem.
Teraz droga ma być przedłużona o około 1,5 km. Władze miasta zaznaczają, że rozmowy na temat wsparcia trwały kilka miesięcy.
- Największa bolączką Prudnika jest brak przemysłu, który niewątpliwie do miasta musimy sprowadzić - mówi Grzegorz Zawiślak, burmistrz Prudnika. - Potrzebujemy uzbroić całą strefę. Ktoś nam zaufał, ktoś wierzy w Prudnik, są dobre duchy i anioły, które w ten Prudnik inwestują. Ten projekt spowoduje, że będziemy mogli te nakłady w dwójnasób oddać. Po pierwsze zadowolenie mieszkańców Prudnika, którzy znajdą tutaj godne warunki pracy, a po drugie będzie można się pochwalić, że to jest miasto, gdzie Polska się zaczyna, a nie kończy. To jest na razie droga przez pole, tutaj na razie jest ściernisko, miejmy nadzieję, że będzie San Francisco, a jak nie, to na pewno będzie piękny Prudnik.
Katowicką Specjalną Strefę Ekonomiczną reprezentował wiceprezes Jacek Bialik.
- Dwudziestoletnie doświadczenie nas nauczyło, że żeby sprzedać nieruchomości to najpierw muszą być dobrze uzbrojone. Stąd decyzja o podpisaniu umowy z gminą Prudnik w sprawie zaprojektowania, a później budowy dodatkowej drogi - dodaje Bialik.
- Potencjał Prudnika jest olbrzymi, ten turystyczny, ale przede wszystkim gospodarczy - mówi Marcin Ociepa, wiceminister przedsiębiorczości i technologii.
- Prudnik zasługuje na rozwój z rozmachem. Burmistrz zasługuje na partnera ze strony rządowej, który będzie w stanie poprzez tworzenie efektu synergii podchwycić te ambicje i nadać pewną nową dynamikę. Nie będzie tego, jeśli nie będzie nowej infrastruktury i pewnego ssania na biznes. Ssanie jest i jest potrzeba dobrej infrastruktury. Każdy inwestor zostanie tutaj dobrze obsłużony nie tylko przez burmistrza, ale także strefę ekonomiczną i polski rząd.
Burmistrz Prudnika zaznacza, że gmina nie poniesie żadnych kosztów związanych z tą inwestycją. Termin realizacji nie jest jeszcze znany.
Teraz droga ma być przedłużona o około 1,5 km. Władze miasta zaznaczają, że rozmowy na temat wsparcia trwały kilka miesięcy.
- Największa bolączką Prudnika jest brak przemysłu, który niewątpliwie do miasta musimy sprowadzić - mówi Grzegorz Zawiślak, burmistrz Prudnika. - Potrzebujemy uzbroić całą strefę. Ktoś nam zaufał, ktoś wierzy w Prudnik, są dobre duchy i anioły, które w ten Prudnik inwestują. Ten projekt spowoduje, że będziemy mogli te nakłady w dwójnasób oddać. Po pierwsze zadowolenie mieszkańców Prudnika, którzy znajdą tutaj godne warunki pracy, a po drugie będzie można się pochwalić, że to jest miasto, gdzie Polska się zaczyna, a nie kończy. To jest na razie droga przez pole, tutaj na razie jest ściernisko, miejmy nadzieję, że będzie San Francisco, a jak nie, to na pewno będzie piękny Prudnik.
Katowicką Specjalną Strefę Ekonomiczną reprezentował wiceprezes Jacek Bialik.
- Dwudziestoletnie doświadczenie nas nauczyło, że żeby sprzedać nieruchomości to najpierw muszą być dobrze uzbrojone. Stąd decyzja o podpisaniu umowy z gminą Prudnik w sprawie zaprojektowania, a później budowy dodatkowej drogi - dodaje Bialik.
- Potencjał Prudnika jest olbrzymi, ten turystyczny, ale przede wszystkim gospodarczy - mówi Marcin Ociepa, wiceminister przedsiębiorczości i technologii.
- Prudnik zasługuje na rozwój z rozmachem. Burmistrz zasługuje na partnera ze strony rządowej, który będzie w stanie poprzez tworzenie efektu synergii podchwycić te ambicje i nadać pewną nową dynamikę. Nie będzie tego, jeśli nie będzie nowej infrastruktury i pewnego ssania na biznes. Ssanie jest i jest potrzeba dobrej infrastruktury. Każdy inwestor zostanie tutaj dobrze obsłużony nie tylko przez burmistrza, ale także strefę ekonomiczną i polski rząd.
Burmistrz Prudnika zaznacza, że gmina nie poniesie żadnych kosztów związanych z tą inwestycją. Termin realizacji nie jest jeszcze znany.