- Na początku roku, każdego dnia w kraju wystawiano od 2 do 3 tysięcy recept, a dzisiaj jest to 230 tysięcy, czyli o 100 razy więcej - wylicza Janusz Cieszyński. - Na Opolszczyźnie te liczby wyglądają następująco: w marcu do pomysłu przystąpiło 10 lekarzy, a w sierpniu 127. W sumie wypisano 51 tysięcy elektronicznych recept - informuje Robert Bryk dyrektor NFZ w Opolu.

Adam Tomczyk, prezes opolskiego Porozumienia Zielonogórskiego podkreśla: - Jestem absolutnie za wdrożeniem systemu, natomiast uważam, że nie powinno ustalać się sztywnego terminu. Mamy różne sytuacje losowe i dotrzymanie terminu rozpoczęcia, czyli 1 stycznia 2020 roku, w paru miejscach w Polsce może być problematyczny.

Wiceminister Janusz Cieszyński tłumaczy, że osoby niekorzystające z telefonów komórkowych bądź maila, nie muszą się obawiać. Po nowym roku recepty nadal będzie można otrzymać w formie papierowej, tylko wówczas pacjent otrzyma od lekarza wydruk z kodem kreskowym, który wystarczy okazać w aptece, by otrzymać leki.

Wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Marek Tomków przekonuje, że informatyzacja jest sensownym rozwiązaniem, ponieważ system zaoszczędzi pacjentowi wielu problemów z realizacją recepty. - Na przykład, jeśli dzisiaj pacjent na jednej recepcie ma wypisane trzy leki, to musi je wykupić w jednej aptece, natomiast po zmianach, każdy lek można wykupić w innej. Ponadto, można je realizować na odległość, ponieważ podstawą otrzymania lekarstw jest kod przedstawiony w aptece.

W przyszłości resort zdrowia zapowiada wdrożenie systemu e-skierowanie i internetowego konta pacjenta, na którym będzie zapisana historia wszystkich chorób. - Do zmian będzie namawiał również Narodowy Fundusz Zdrowia - podkreśla Robert Bryk, dyrektor opolskiego oddziału.