Nie żyje ofiara wybuchu kamienicy w Kędzierzynie-Koźlu. Nadal nie wiadomo jaki będzie los budynku
Zmarł mężczyzna poszkodowany w wyniku wybuchu gazu w kamienicy w Kędzierzynie-Koźlu, do którego doszło 7 czerwca. Prokuratura ustala, jak doszło do wybuchu, a biegli sprawdzają, czy kamienicę da się jeszcze odbudować, czy zabytkowy budynek będzie musiał zostać wyburzony.
- Biegli ocenili, że doszło do wybuchu gazu, ale nie z butli, jak pierwotnie sądzono – mówi prokurator rejonowy Eugeniusz Węgrzyk. - W mieszkaniu znajdowała się instalacja gazowa miejska i można ze 100% pewnością stwierdzić, że wybuch nastąpił w mieszkaniu, w którym przebywał mężczyzna, który został przewieziony do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Mężczyzna zmarł pod koniec czerwca w szpitalu na skutek oparzeń górnych dróg oddechowych. Po zawaleniu się dachu kamienicy, Powiatowy Inspektor Budowlany powołał komisję, która zleciła zarządcy wykonanie ekspertyzy budowlanej.
- Celem ekspertyzy jest wskazanie sposób zabezpieczenia oraz określenie, czy budynek będzie nadawał się do jakiejś dalszej odbudowy, czy ewentualnie do rozbiórki. Ta ekspertyza będzie do końca tego miesiąca, czyli do dnia 31 lipca. Ma zostać sporządzona przez uprawnionego rzeczoznawcę budowlanego - mówi Zbigniew Dziemitowicz, prezes Centrum Zarządzania Nieruchomościami i Wspólnotami Mieszkaniowymi w Kędzierzynie-Koźlu.
W kamienicy znajdowało się 5 mieszkań, z czego 1 stało puste. Dwa mieszkania były własnością miasta, dwa – osób prywatnych.
Mężczyzna zmarł pod koniec czerwca w szpitalu na skutek oparzeń górnych dróg oddechowych. Po zawaleniu się dachu kamienicy, Powiatowy Inspektor Budowlany powołał komisję, która zleciła zarządcy wykonanie ekspertyzy budowlanej.
- Celem ekspertyzy jest wskazanie sposób zabezpieczenia oraz określenie, czy budynek będzie nadawał się do jakiejś dalszej odbudowy, czy ewentualnie do rozbiórki. Ta ekspertyza będzie do końca tego miesiąca, czyli do dnia 31 lipca. Ma zostać sporządzona przez uprawnionego rzeczoznawcę budowlanego - mówi Zbigniew Dziemitowicz, prezes Centrum Zarządzania Nieruchomościami i Wspólnotami Mieszkaniowymi w Kędzierzynie-Koźlu.
W kamienicy znajdowało się 5 mieszkań, z czego 1 stało puste. Dwa mieszkania były własnością miasta, dwa – osób prywatnych.