"Organizacja wyborów była na najwyższym poziomie". Violetta Porowska ocenia wybory w Kazachstanie
- To była dla mnie wielka przygoda, dzięki której zweryfikowałam swoje zdanie o tym kraju - powiedziała w Loży Radiowej wicewojewoda Violetta Porowska, która obserwowała wybory prezydenckie w Kazachstanie. - Organizacja wyborów była na najwyższym poziomie - dodaje gość Radia Opole.
- Każdy lokal wyborczy był fantastycznie przygotowany i oznakowany. Tłumy szły do lokali wyborczych, frekwencja wyniosła 77 procent, my moglibyśmy o tym tylko pomarzyć. Ale najważniejsza kwestia, która mnie zadziwiła w lokalach wyborczych, to absolutna transparentność w przebiegu wyborów. W jednym z lokali wyborczych, a byłam w kilku komisjach, ja miałam 47 numer jako obserwator. W sumie było 48 obserwatorów w jednej komisji wyborczej, w jednym lokalu wyborczym.
- W Kazachstanie spotkałam się ze środowiskiem polonijnym - dodaje Violetta Porowska. - To było nostalgiczne spotkanie. Dzięki naszym krajanom, rodakom mogłam zobaczyć Kazachstan z innej strony. Piękne wrażenia, zawieźli mnie do kanionu, przez cały czas byli przy mnie. Moim tłumaczem była Swietłana z Polonii, za co jej serdecznie dziękuję. Ta opieka Polonii była dla mnie bardzo cenna, bardzo ważna.
- Dodajmy, że w Kazachstanie żyje 130 narodowości, Polonia świetnie odnajduje się w środowisku - dodaje Violetta Porowaska.
- W Kazachstanie spotkałam się ze środowiskiem polonijnym - dodaje Violetta Porowska. - To było nostalgiczne spotkanie. Dzięki naszym krajanom, rodakom mogłam zobaczyć Kazachstan z innej strony. Piękne wrażenia, zawieźli mnie do kanionu, przez cały czas byli przy mnie. Moim tłumaczem była Swietłana z Polonii, za co jej serdecznie dziękuję. Ta opieka Polonii była dla mnie bardzo cenna, bardzo ważna.
- Dodajmy, że w Kazachstanie żyje 130 narodowości, Polonia świetnie odnajduje się w środowisku - dodaje Violetta Porowaska.