Czy byłe władze powiatu nyskiego wyłudzały diety za podróże służbowe?
Nyskie starostwo bada, czy zarząd powiatu poprzedniej kadencji niewłaściwie wydatkował publiczne pieniądze. Na możliwe nieprawidłowości zwróciło uwagę stowarzyszenie Ad Astra, które skierowało do obecnych władz powiatu pismo z wnioskiem o przyjrzenie się sprawie.
Członek zarządu powiatu nyskiego Joanna Burska potwierdza, że samorząd przygląda się sprawie.
- Wpłynęło takie pismo. Jeżeli się okaże, że jest to przekroczenie uprawnień, skierujemy to do odpowiednich organów - zapowiada.
Zachowanie poprzedników dziwi obecnego wicestarostę Jacka Chwalenię.
- W zaprzyjaźnionych gminach mamy wikt i opierunek, Moim zdaniem to jest nadużyciem zaufania. Samorządowców na wysokim szczeblu stać, by poświęcić 100 czy 200 euro.
Były starosta Czesław Biłobran nie ma sobie nic do zarzucenia. Samorządowiec zapewnia, że od 12 lat ciężko i uczciwie pracuje na rzecz powiatu.
- Wszędzie nas bardzo mocno goszczą. To jednak nie znaczy, że nie korzystamy też z wyżywienia sami, w czasie kiedy się nami nie zajmują - tłumaczy.
Czesław Biłobran dodaje, że niejednokrotnie zdarzało mu się podczas takich wyjazdów pokrywać koszty obiadów dla kilkunastu osób, w tym gospodarzy i na to między innymi pobierane były diety.
Natomiast zdaniem byłego wicestarosty Piotra Woźniaka, cała sprawa to element gry politycznej.
- Nocowaliśmy wówczas w domu prywatnym. Z tego co pamiętam, kupowaliśmy także ze swoich pieniędzy wyżywienie. Zbliżają się wybory, chodzi o to, by poprzedni zarząd w jakiś sposób zdyskredytować - mówi.
Obaj byli starostowie dodają, że są spokojni o wynik ewentualnego postępowania sprawdzającego przez prokuraturę.
Przedstawiciele stowarzyszenia Ad Astra wskazują z kolei, że podczas rozmowy telefonicznej z władzami ormiańskiego Talina, usłyszeli zapewnienie, że goście z Polski mogli liczyć na pełne wyżywienie i niczego im nie brakowało.