Śmigus-dyngus pod kontrolą. Niewinna zabawa może zakończyć się poważnymi konsekwencjami.
Ta tradycja kojarzy się nie tylko z mnóstwem wody, ale i z dobrą zabawą. Zazwyczaj dobrą, bo nie wszystkim może ona odpowiadać. A w efekcie może skończyć się na odpowiedzialności karnej, bądź naprawieniu szkód materialnych.
- Oczywiście mówimy "tak" tradycjom, ale z zachowaniem zasad bezpieczeństwa - przekonuje młodsza aspirant Agnieszka Nierychła z Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Opolu. - Nie możemy zatem oblewać nadmierną ilością wody przypadkowych przechodniów. Możemy w ten sposób spowodować naruszenie ich nietykalności cielesnej, spowodować straty materialne, za które trzeba będzie zapłacić. Jeżeli dzieci polewają się wodą, to musi to być pod kontrolą rodziców. Z dala od jezdni, żeby w ferworze zabawy nie wskoczyć na jezdnię. Może się zdarzyć, że polewając nadmierną ilością wody przypadkową osobę, to możemy zniszczyć na przykład jej drogą odzież.
W niektórych przypadkach można narazić się nawet na odpowiedzialność z kodeksu karnego.