Klekotki i kołatki zamiast dzwonów. W Wawelnie dzieci "klekoczą" na znak żałoby po Chrystusie
Wielki Piątek w Kościele katolickim to jedyny dzień w roku, w którym nie odprawia się mszy świętej. W kościołach zamilkły wszystkie dzwony, a ich miejsce zajęły kołatki. Dźwięk drewnianych kołatek i klekotek ma przypomnieć o męczeńskiej śmierci Jezusa. W wielu opolskich miejscowościach młodzi mieszkańcy spotkają się trzy razy w ciągu dnia, żeby w zadumie odmówić modlitwę i oznajmić wielką żałobę. I chociaż dawniej za klekotki chwytali głównie chłopcy, w Wawelnie w powiecie opolskim tradycji pilnują również dziewczyny.
- Ja zawsze głównie rano i w południe chodzę a moja siostra po południu. W Wielki Piątek i w Wielką Sobotę dzwony nie dzwonią, bo Chrystus umarł na krzyżu - dodaje 9-letni Kuba.
- Mam kołatkę, którą dziadek sam zrobił już dawno temu. W parach chodzimy. Jedna strona uderza trzy razy, a potem druga strona też trzy razy - mówi Oskar.
Ditmar Gawlista, prezes Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Wawelno zauważa, że tradycja kołatania w Wawelnie była znana jeszcze przed II wojną światową. - Najlepiej, gdy klepaczki są zrobione z dębowego drewna, wtedy wydają lepszy dźwięk - mówi. - Trzeba powiedzieć, że po dziś dzień zawsze około 20 osób, głównie dzieci przychodzi kołatać. Kołatają o 7:00, 12:00 i 17:00 w Wielki Piątek i w Wielką Sobotę. Zastępują dzwony na Anioł Pański.
Dźwięk klekotek będzie się niósł po opolskich miejscowościach jeszcze jutro (20.04), bo kościelne dzwony będą milczeć aż do Liturgii Światła w Wielką Sobotę.