"Przetargiem ostatniej szansy" nazywana jest próba sprzedaży huty w Zawadzkiem.
Propozycję jej kupna zgłosiło 6 firm. Syndyk Janusz Struzik zapoznał się dziś (w środę) z ofertami. Jego zdaniem najlepiej , gdyby huta trafiła w ręce kogoś, kto poprowadzi dalszą produkcję, a do tego potrzebne są pieniądze i stal. Dlatego duże szanse mają tu producenci wsadu. Wśród sześciu ofert, dwie pochodzą właśnie od nich. Komisja przetargowa zapozna się z nimi 19-tego lipca.
Na sprzedaż zakładu czeka też burmistrz Zawadzkiego Werner Małek. Do gminnej kasy od lat nie wpływa podatek od nieruchomości. Jeśli huta znajdzie kupca, gmina odzyska swe pieniądze, co znacznie poprawi jej sytuację finansową. Do tej pory samorząd musiał zaciągnąć kredyt na bieżącą działalność. Nie było też pieniędzy na budowę gimnazjum i sieci kanalizacyjnej.
Huta w Zawadzkiem nie przerwała produkcji od momentu ogłoszenia upadłości. Obecnie działalność prowadzi w niej Walcownia Rur "Andrzej". Spółka ma jednak kłopoty z pozyskaniem wsadu. Nie płaci też syndykowi za dzierżawę części produkcyjnej.


M. Kornaga