USK Opole: rośnie liczba osób, które oddały swoje narządy. "Najważniejsza jest edukacja społeczeństwa"
W tym roku w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym pobrano narządy od 15 pacjentów. W porównaniu do 2017 oznacza to wzrost o 6 osób. - Dzięki tym darczyńcom inni mogą dzisiaj żyć - tłumaczy doktor Maciej Gawor, ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii.
W ubiegłym roku w kraju przeprowadzono 1531 przeszczepów, natomiast obecnie na zdrowe organy czeka ponad 1900 osób, w tym prawie 100 dzieci.
Zdaniem Macieja Gawora, najważniejsza jest edukacja społeczeństwa, a przypadku osób, które nie rokują na przeżycie, ważne jest rzetelne informowanie rodziny o możliwości oddania organów. - Rodziny bardzo często zadają prozaiczne pytanie, jak podczas pogrzebu będzie wyglądało ciało po pobraniu narządu, ale też co jakiś czas słyszymy: a co oni z tego będą mieli.
Przed pobraniem organów lekarze pytają, czy osoba będąca w agonii za życia sprzeciwiała się pobraniu organów. Jeśli nie było oficjalnego sprzeciwu, lekarze mogą przystąpić do operacji. Jeśli już do nich dochodzi, całością koordynuje Poltransplant.
W przypadku pobrań wielonarządowych ta instytucja umawia zespoły z innych szpitali w kraju, które przyjeżdżają w jedno miejsce, a po pobraniu przewożą je do potrzebującej osoby. W tym przypadku ważny jest czas. - Serce w ciągu 4 godzin od pobrania musi trafić do oczekującej osoby a nerki do 24 godzin. Wydłużenie tego czasu grozi niedotlenieniem, co wpłynie na jakość funkcjonowania narządów - zaznacza dr Gawor.
Przypomnijmy, dzisiaj obchodzony jest Światowy Dzień Donacji i Transplantacji, o którym w Polsce przypomina się od 2005 roku.