Prudnik jest w zapaści demograficznej i gospodarczej, może to zmienić wsparcie rządu – twierdzi PiS
Prudnik się wyludnia i zagrożony jest totalną degradacją, a przyczyniły się do tego rządy obecnego burmistrza z Platformy Obywatelskiej. Takie opinie wygłaszali politycy Prawa i Sprawiedliwości podczas konferencji prasowej w tym mieście. Powoływano się przy tym na analizę Polskiej Akademii Nauk. Wymienia ona ponad sto średnich miast, które najbardziej dotknęła utrata funkcji społeczno-gospodarczych.
- Doskonała współpraca samorządu z urzędem wojewódzkim oraz z rządem pozwoli mi na wyrwanie naszego miasta z obecnej zapaści - powiedziała Teresa Barańska, kandydatka PiS na burmistrza Prudnika. – Dokonam rozwoju Prudnika i pokonam obecną stagnację. Mój program wyborczy opiera się na założeniu korzystania z funduszy unijnych, programów rządowych i osiągnę cel, który sobie stawiam.
Konferencję prasową politycy PiS przeprowadzili na ulicy Młyńskiej, gdzie znajdują się nie remontowane od dziesięcioleci poniemieckie kamienice.
- Ulica ta jest wizytówką 12 lat rządów Platformy Obywatelskiej w Prudniku i powiecie - powiedziała Katarzyna Czochara, liderka PiS w regionie. - Na murach kamienic widoczne są napisy w języku niemieckim. To jest obraz nędzy i rozpaczy. To trzeba nazwać po imieniu.
Ubiegający się o reelekcję burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych, startujący z Koalicji Obywatelskiej, nie chciał ustosunkować się do tych zarzutów. Powiedział, że prowadzi pozytywną kampanię wyborczą.