"Widzimy przestrzeń do dialogu. Rodzą się też kolejne pytania". Społeczna komisja "Troska i Solidarność" o liście pasterskim biskupa Czai
- Ten list to dobry znak, ale przed nami jeszcze dużo pracy - tak Komisja społeczna "Troska i Solidarność" skomentowała skierowany do wiernych list pasterski ordynariusza opolskiego biskupa Andrzeja Czai o przypadkach nadużyć seksualnych wobec nieletnich w diecezji opolskiej.
- Ten list otwiera przestrzeń do dialogu i elementarnego zaufania w związku z trudną sprawą nadużyć seksualnych kościoła opolskiego wobec dzieci. My nie spodziewaliśmy się, że ta sprawa tak mocno dotyczy także diecezji opolskiej - mówi Jarosław Pilc, przewodniczący komisji, kandydat na radnego Opola startujący z listy SLD. - Kluczową sprawą w tej chwili jest to, jaką opieką zostały otoczone te ofiary, osoby poszkodowane. To jest pytanie, które rodzi się w związku z tym listem, który biskup przedstawił diecezji opolskiej. Wykorzystywanie seksualne małoletnich to jest olbrzymi ciężar, który został złożony na barki tych poszkodowanych, ale także na całe społeczeństwo. Podajemy rękę, jeżeli ksiądz biskup chce podnieść z tego upadku wspólnotę kościelną, to my jako komisja chcemy mu w tym pomóc - dodaje.
Ksiądz Joachim Kobienia, rzecznik Kurii Diecezjalnej w Opolu zaznacza, że list pasterski biskupa nie jest odpowiedzią na jakieś postulaty, czy pytania komisji, która z biskupem jeszcze się nie spotkała.
- Ksiądz biskup od dawna nosił się z zamiarem napisania takiego listu, jest to też inicjatywa ogólnopolska. Jest przygotowywany list episkopatu właśnie do wiernych w tej trudnej kwestii, w tej trudnej problematyce nadużyć wobec małoletnich. Niemniej, ponieważ tego listu episkopatu jeszcze nie ma, prawdopodobnie będzie dopiero pod koniec listopada, dlatego nasz ksiądz biskup zdecydował się sam napisać taki list do wiernych. Jest to list przede wszystkim z prośbą o modlitwę. Biskup prosi o modlitwę najpierw za młodzież, ale też i za kapłanów i tu podaje bardzo konkretną intencję, także za tych kapłanów, którzy sprzeniewierzyli się swojemu kapłaństwu - mówi ksiądz Kobienia.
Jarosław Pilc zapowiedział, że w związku z nowymi informacjami, jakie pojawiły się w liście pasterskim komisja potrzebuje około dwóch tygodni na to, żeby pochylić się nad tymi sprawami. Przypomnijmy, na 10 października zapowiedziano pierwsze, otwarte dla wszystkich, posiedzenie komisji.
Ksiądz Joachim Kobienia, rzecznik Kurii Diecezjalnej w Opolu zaznacza, że list pasterski biskupa nie jest odpowiedzią na jakieś postulaty, czy pytania komisji, która z biskupem jeszcze się nie spotkała.
- Ksiądz biskup od dawna nosił się z zamiarem napisania takiego listu, jest to też inicjatywa ogólnopolska. Jest przygotowywany list episkopatu właśnie do wiernych w tej trudnej kwestii, w tej trudnej problematyce nadużyć wobec małoletnich. Niemniej, ponieważ tego listu episkopatu jeszcze nie ma, prawdopodobnie będzie dopiero pod koniec listopada, dlatego nasz ksiądz biskup zdecydował się sam napisać taki list do wiernych. Jest to list przede wszystkim z prośbą o modlitwę. Biskup prosi o modlitwę najpierw za młodzież, ale też i za kapłanów i tu podaje bardzo konkretną intencję, także za tych kapłanów, którzy sprzeniewierzyli się swojemu kapłaństwu - mówi ksiądz Kobienia.
Jarosław Pilc zapowiedział, że w związku z nowymi informacjami, jakie pojawiły się w liście pasterskim komisja potrzebuje około dwóch tygodni na to, żeby pochylić się nad tymi sprawami. Przypomnijmy, na 10 października zapowiedziano pierwsze, otwarte dla wszystkich, posiedzenie komisji.