Apolonia Klepacz oczekuje rekompensaty dla mieszkańców Zakrzowa, za... zatrute powietrze w dzielnicy
20 procent podatku od działalności gospodarczej płaconego do miasta Opola powinno być do dyspozycji Rad Dzielnic - tego chcą mieszkańcy dzielnicy Zakrzów, których poparła Apolonia Klepacz. Kandydatka na prezydenta Opola z ramienia SLD Lewica Razem, podczas spotkania z mieszkańcami Zakrzowa podkreśliła, że od lat w tym miejscu powietrze zatruwają zakłady przemysłowe, natomiast ludzie nie otrzymują żadnej rekompensaty.
Kandydatka KWW SLD Lewica Razem zareagowała na list Zarządu Dzielnicy Zakrzów, w którym zwrócono się z tym problemem do wszystkich starających się o fotel prezydenta Opola.
W piśmie można przeczytać, że z tej dzielnicy rocznie z podatków od działalności gospodarczej do budżetu miasta wpływa 10 mln złotych. Przewodniczący rady Stanisław Skakuj i pozostali mieszkańcy, chcą aby 20 procent tej sumy pozostało na miejscu, a o tym, jak je wydać powinna decydować rada dzielnicy.
- Wówczas byłaby szansa na to, że mieszkańcy byliby zainteresowani tym, aby prowadzić działalność gospodarczą w dzielnicy i nie protestować - mówi Skakuj. Inna z mieszkanek, która pojawiła się na konferencji podkreśliła, że - pieniądze z naszych podatków idą do miasta, a my z tego nie korzystamy, mamy najgorsze drogi w mieście.
- Tutaj robili niedawno kanalizację, był ładny klomb też go zniszczyli. My nie chcemy żadnych cudów. Żeby chociaż było tak, jak było - usłyszeliśmy od mężczyzny, który pojawił się na spotkaniu.
W liście napisano także, że mieszkańcy domagają się natychmiastowego zaprzestania szkodliwej - ich zdaniem - działalności firmy handlującej opałem. Chodzi o przesiewanie i sortowanie węgla podczas wiatru. Zdaniem mieszkańca dzielnicy Andrzeja Szczurka pył, który powstaje podczas produkcji zatruwa całą dzielnicę. Stąd apel o ponowne przeprowadzenie przeglądu ekologicznego firmy.