- Budowa miała wykrzesać z dzieci ich kreatywność, chęć spełniania się i zachęcić do współpracy międzynarodowej - mówi Sabina Prokop, koordynator projektu Mini Miasto. - Dzieci budując miasteczko budowały bez barier dorosłego człowieka. Chcą pokazać jak szeroka jest ich kreatywność i co jest dla nich ważne. Ratusz, redakcja, kuchnia dziecięca, szpital. Powstały również budynki stworzone przez dzieci, czyli właśnie domy, restauracje, tarasy, bary. Dla nas ważne jest to, aby dzieci miały możliwość poznania także świata dorosłego człowieka, także tutaj, w tym miasteczka, miały możliwość poznania różnych zawodów.

- Było to troszkę skomplikowane. Musieliśmy zrobić wybór materiałów, przyciąć je dokładnie. Na końcu zajęliśmy się dachem. Pięć osób budowało. W środku mamy kanapę i szafki. Najtrudniejsze było wykonanie dachu. Musieliśmy wszystkie płyty pokleić i zrobić podpory - dodają uczestnicy projektu.

Projekt jest organizowany przez Stowarzyszenie Pro Liberis Silesiae. W trakcie trwania obozu uczestnicy brali udział w zajęciach artystycznych, dziennikarskich, a także w zebraniach w ratuszu, podczas których omawiano plan prac. Projekt był skierowany do dzieci w wieku od 7 do 12 lat. Uczestnicy porozumiewali się w języku niemieckim.