Jak mówi Zbigniew Bujak, działacz Solidarności, uczestnik obrad Okrągłego Stołu, wybory z 1989 roku były wynikiem porozumienia społecznego.

- Zmieniło się wtedy postrzeganie Polski na arenie międzynarodowej - mówi Bujak. - Zaczęło się o nas myśleć, że Polacy to nie tylko zanarchizowany, szlachecki naród, ale, że potrafili się porozumieć we własnym gronie. Jestem bardzo przybity i przygnieciony tą obecną wojną polsko-polską. Musimy przystąpić do myślenia o Konstytucji. Bieżąca walka polityczna niesłychanie niszczy Konstytucję, bo pozwala jej używać jak kija bejsbolowego, a Konstytucja nie jest od tego.

Wybory w 1989 roku zapewniły Solidarności 99 na 100 mandatów senatorskich i 161 na 460 poselskich. Jak zaznacza Roman Kirstein, opolski działacz opozycji PRL, dzięki temu, co wydarzyło się 29 lat temu możemy żyć w wolnym kraju.

- Jesteśmy przyzwyczajeniu do tego, że obchodzimy klęski, a to było duże powodzenie, o którym się zapomina - mówi Roman Kirstein. - To było jedno z największych zwycięstw. W tym czasie była taka sytuacja. Nie byliśmy wielkimi bohaterami. Weszliśmy w to wszystko z marszu. Taka była konieczność, taki był czas, takie były międzynarodowe układy. To żeśmy wykorzystali i dlatego tak poszło.

- Za słabo pamiętamy tę datę. Warto sobie zadać pytanie dlaczego - mówi prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski. - Jeżeli my tego nie zrobimy, to za chwilę cały świat będzie świętował obalenie muru berlińskiego jako początek przemian ustrojowych. Przecież każdy z nas wie, że te zmiany ustrojowe rozpoczęły się w Polsce znacznie wcześniej. To 100-lecie Niepodległości wcale nie było takie oczywiste i pełne tej niepodległości. 4 czerwca jest kolejną taką datą, przełomową, podobnie jak 11 listopada, która w historii Polski znaczy bardzo dużo.

4.06.1989 odbyła się I tura częściowo wolnych wyborów do Sejmu i wolnych do Senatu. Wybory czerwcowe odbyły się dzięki obradom Okrągłego Stołu.