Samorządom nie opłacało się, a stowarzyszeniom się opłaca.
|
Stefania Jagiełło z Miejskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli w Opolu |
(fot. Stanisław Wodecki / AFRO) |
"Powstaje coraz więcej szkół w naszym regionie prowadzonych przez stowarzyszenia w miejscach, w których miały być likwidowane z powodu tak zwanej racjonalizacji sieci" - zauważa Stefania Jagiełło z Miejskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli w Opolu:
Prowadzący szkoły stowarzyszeniowe spotkali się dziś (28.03) w stolicy regionu, by porozmawiać o wyzwaniach i problemach, które stoją przed nimi.
|
Alina Kozińska-Bałdyga z Fundacji Inicjatyw Oświatowych |
(fot. Stanisław Wodecki / AFRO) |
"Największym problemem są relacje między władzami stowarzyszenia a dyrekcją" - zauważa Alina Kozińska-Bałdyga z Fundacji Inicjatyw Oświatowych:
Dyrekcja chce bardziej inwestować w nauczycieli, stowarzyszenia zaś na przykład w budynki. Jedną ze szkół, która od sześciu lat by nie istniała jest szkoła podstawowa w Jarnołtówku. Gmina chciała ją zlikwidować.
|
dyrektor podstawówki Józef Śmigla z Jarnołtówka |
(fot. Stanisław Wodecki / AFRO) |
"Jednak trzeba przyznać, że na początku pomogła stowarzyszeniu rozwoju wsi, by szkoła działała" - przyznaje dyrektor podstawówki Józef Śmigla:
Zdaniem dyrektorów szkół stowarzyszeniowych poziom nauczania przewyższa ten, który jest średni w placówkach miejskich. Poza tym z uwagi na kameralność szkół, większe jest w nich poczucie bezpieczeństwa uczniów.
Adam Barański