Program ochrony powietrza przyjęty, ale dla kogo? "Niewiele się zmieni"
Przy podniesionym poziomie zanieczyszczeń powietrza, będzie obowiązywał zakaz korzystania z kominka w domach, w których nie jest to jedyne źródło ciepła. Tak wynika z programu ochrony powietrza, który przyjął sejmik województwa opolskiego.
- Tu chodzi o władzę administracyjną, to są również zadania dla wojewody czy Centrum Zarządzania Kryzysowego, to są zadania dla prezydentów, wójtów, burmistrzów - mówi Konopka.
Na poziomie gmin już dziś widać problem z oddelegowaniem określonych osób do kontroli tego czym palą mieszkańcy. Mówi wójt gminy Turawa Waldemar Kampa.
- Mamy aż jednego pracownika od ochrony środowiska, mamy Jeziora Turawskie, także pracy z ochroną środowiska mamy sporo - mówi Kampa.
- Taki zakaz palenia w kominku oceniam jako martwy zapis - mówi prezes Korporacji Kominiarzy Polskich, Waldemar Drożdżol. - Nikt, poza użytkownikiem z ulicy, czy nawet przy pomocy drona, nie będzie w stanie stwierdzić, w którym urządzeniu palimy, czy to jest kocioł centralnego ogrzewania, czy kominek - dodaje.
Manfred Grabelus, dyrektor Departamentu Ochrony Środowiska urzędu marszałkowskiego o programie ochrony powietrza przyjęty przez sejmik wypowiada się sceptycznie.
- Czy się coś zmieni? No niewiele się zmieni - mówi Grabelus. - Samorząd województwa został zobowiązany ustawowo do opracowania tego programu, ale ma bardzo wąski katalog działań, bo po pierwsze nie ma pieniędzy, nawet samorząd województwa nie ma wpływu na wojewódzki fundusz, a więc nie ma narzędzi oddziaływania - dodaje.
Zdaniem ekspertów wysokie stężenie pyłów w powietrzu prowadzi do ich osadzania się w naszych drogach oddechowym, co może być przyczyną nowotworów płuc.