BILANS 2017 Pożegnanie z Manhattanem
Świat zmienia się szybciej niż ludzka mentalność, co w sumie dziwne nie jest, bo nikt nie lubi niechcianych niespodzianek. Z czym kojarzył się zawsze podopolski Ozimek? Podobnie jak nieodległe Zawadzkie, z przemysłem hutniczym, z Hutą Małapanew, matką żywicielką, która budowała szpitale, przedszkola i żłobki oraz próbowała budować (bo po tej inwestycji została tak zwana ruina trwała, którą ktoś kiedyś może uzna za zabytek minionej epoki) baseny. 24-przystankowy dworzec PKS, z którego korzystali hutnicy dowożeni z Wielunia, 7,5 tysiąca pracowników, dom wypoczynkowy nad morzem, jednym słowem: drugi Magnitogorsk. Było, minęło.
Symbolicznym końcem tej postkomunistycznej wizji rozwoju miasta, od lat już nieaktualnej, było wyburzenie potężnego biurowa, nie wiadomo po jakie licho wybudowanego w latach 80., kiedy już tylko najbardziej bezmyślni aparatczycy mogli myśleć, że socjalizm się ostanie i będzie się rozwijał. Potężny gmach od lat świecił pustkami i tylko generował koszty, nic więc dziwnego, że prywatni już właściciele zdecydowali się na jego zburzenie. Czasem trzeba postawić kropkę nad „i”.
Ale ten rok przyniósł także dobrą informację: wiszący most w Ozimku został uznany za czwarty w regionie Pomnik Historii. Bo zabytki to nie tylko średniowieczne zamki, na zabytkach przemysłowych nieźle zarabiają inne miasta w Polsce. I to jest wyzwanie dla władz Ozimka. Sam most to taka sobie atrakcja, nikt tylko dla mostu się do Ozimka nie wybierze, ale jeśli dodać JuraPark w Krasiejowie, spływy kajakowe Małą Panwią, gęstą sieć ścieżek rowerowych, bliskość Jezior Turawskich a także nowe atrakcje w rodzaju kąpieliska w Grodźcu, to można już pomyśleć o całkiem sensowym produkcie turystycznym, w ramach którego mostowy Pomnik Historii będzie tylko wisienką na torcie.
Ozimek jest jednym z tych miast, które trzeba wymyślić na nowo. Nie jedynym, po upadku socjalistycznego przemysłu musiały się także odnaleźć Strzelce Opolskie (dali radę) czy Nysa (są w trakcie). Ale warunek jest jeden: do przyszłości miasta trzeba podejść, hmm…., z trzeźwą głową.
Ale ten rok przyniósł także dobrą informację: wiszący most w Ozimku został uznany za czwarty w regionie Pomnik Historii. Bo zabytki to nie tylko średniowieczne zamki, na zabytkach przemysłowych nieźle zarabiają inne miasta w Polsce. I to jest wyzwanie dla władz Ozimka. Sam most to taka sobie atrakcja, nikt tylko dla mostu się do Ozimka nie wybierze, ale jeśli dodać JuraPark w Krasiejowie, spływy kajakowe Małą Panwią, gęstą sieć ścieżek rowerowych, bliskość Jezior Turawskich a także nowe atrakcje w rodzaju kąpieliska w Grodźcu, to można już pomyśleć o całkiem sensowym produkcie turystycznym, w ramach którego mostowy Pomnik Historii będzie tylko wisienką na torcie.
Ozimek jest jednym z tych miast, które trzeba wymyślić na nowo. Nie jedynym, po upadku socjalistycznego przemysłu musiały się także odnaleźć Strzelce Opolskie (dali radę) czy Nysa (są w trakcie). Ale warunek jest jeden: do przyszłości miasta trzeba podejść, hmm…., z trzeźwą głową.