Pierwsza pomoc w zimowej odsłonie. Morsy, młodzież i ratownicy ćwiczą razem na kamionce Bolko
Wspólne morsowanie, warsztaty z resuscytacji na fantomach i pokaz sprzętu ratowniczego – na kamionce Bolko w Opolu trwa projekt organizowany przez fundację PZU. Uczestniczą w nim strażacy i Odrzańskie Ratownictwo Specjalistyczne, a z ich wiedzy korzystają zawodnicy Międzyszkolnego Klubu Sportowego ZRYW opole.
- W sytuacjach ekstremalnych młodzież będzie mogła skorzystać z tych informacji – Iwona Wójcik-Krasowska, koordynatorka wydarzenia.
- Wejście do wody w dzisiejszym dniu, gdzie jest jest mroźnie, spadło trochę śniegu i sprzyja nam słońce - to będzie dla nich coś pięknego. Dzięki informacji, którą dostali od komendanta straży, który opowiadał o osobie, która weszła do wody, jest zmrożona, nie czuje rąk i krwawi, oni dzisiaj poczują to samo i może w przyszłości będą mogli lepiej zrozumieć osoby, które będą musieli ratować - mówi Iwona Wójcik-Krasowska.
- Potrząsamy ramionami, jeżeli poszkodowany dalej nie reaguje, to sprawdzamy funkcje życiowe, czyli odchylamy głowę do tyłu, czekamy przez 10 sekund. Jeśli nie wyczujemy żadnego oddechu, przystępujemy do RKO, czyli 30 uciśnięć klatki piersiowej i dwa wdechy - mówi Mateusz Murzyn, ratownik Odrzańskiego Ratownictwa Specjalistycznego.
Po części teoretycznej i warsztatowej uczestnicy wspólnie z opolskimi morsami, weszli do wody.
- Wejście do wody w dzisiejszym dniu, gdzie jest jest mroźnie, spadło trochę śniegu i sprzyja nam słońce - to będzie dla nich coś pięknego. Dzięki informacji, którą dostali od komendanta straży, który opowiadał o osobie, która weszła do wody, jest zmrożona, nie czuje rąk i krwawi, oni dzisiaj poczują to samo i może w przyszłości będą mogli lepiej zrozumieć osoby, które będą musieli ratować - mówi Iwona Wójcik-Krasowska.
- Potrząsamy ramionami, jeżeli poszkodowany dalej nie reaguje, to sprawdzamy funkcje życiowe, czyli odchylamy głowę do tyłu, czekamy przez 10 sekund. Jeśli nie wyczujemy żadnego oddechu, przystępujemy do RKO, czyli 30 uciśnięć klatki piersiowej i dwa wdechy - mówi Mateusz Murzyn, ratownik Odrzańskiego Ratownictwa Specjalistycznego.
Po części teoretycznej i warsztatowej uczestnicy wspólnie z opolskimi morsami, weszli do wody.