Czy w gminie Zawadzkie zdążyli z dekomunizacją?
Radni gminy Zawadzkie poddali dekomunizacji dwie kolejne ulice. Zrobili to po piśmie wojewody, które wpłynęło do nich w październiku. Długo trwały procedury, ale w końcu nazwy zmieniono. Tyle, że po czasie wskazanym przez wojewodę. I teraz władze gminy obawiają się, że zrobili to za późno i służby wojewody mogą zakwestionować uzgodnione z mieszkańcami nowe nazwy.
- To już druga odsłona dekomunizacji u nas. Parę miesięcy temu, po piśmie z IPN, zmieniliśmy nazwę ulicy Świerczewskiego – mówi Mariusz Stachowski burmistrz gminy Zawadzkie. - Musieliśmy się też pochylić na dwiema ulicami: 20 Stycznia i XXX-lecia. Jedna znajduje się w Żędowicach a druga w Zawadzkiem. Ale ponieważ w danym czasie akurat nie mogła się odbyć konsultacja, ani nie mógłbym przedstawić radym tej uchwały, ze względu właśnie na brak konsultacji, dlatego postanowiliśmy, że ten temat podejmiemy w listopadzie.
Na listopadowej sesji przyjęli nowe nazwy. Ulica XXX-lecia z Żędowic została przemianowana na ul. Hrabiego Renarda, a 20. Stycznia z Zawadzkiego jest Spacerową. Jednak radni i burmistrz obawiają się, że zmiana po wskazanym terminie może nie być uznana i wojewoda może wydać zarządzenie zastępcze.
- Jeśli uchwały podjęte przez gminę, na podstawie tzw. ustawy dekomunizacyjnej, zostały uchwalone przed wydaniem przez wojewodę zarządzenia zastępczego, co miało miejsce właśnie w przypadku gminy Zawadzkie, służby nadzorcze wojewody opolskiego nie znajdują wtedy podstaw kwestionowania takich uchwał - mówi Krzysztof Marcinkiewicz, asystent wojewody opolskiego.
Bez względu na czas przyjęcia uchwały, służby wojewody muszą zbadać, czy nowe nazwy nie naruszają przepisów ustawy dekomunizacyjnej.
Na listopadowej sesji przyjęli nowe nazwy. Ulica XXX-lecia z Żędowic została przemianowana na ul. Hrabiego Renarda, a 20. Stycznia z Zawadzkiego jest Spacerową. Jednak radni i burmistrz obawiają się, że zmiana po wskazanym terminie może nie być uznana i wojewoda może wydać zarządzenie zastępcze.
- Jeśli uchwały podjęte przez gminę, na podstawie tzw. ustawy dekomunizacyjnej, zostały uchwalone przed wydaniem przez wojewodę zarządzenia zastępczego, co miało miejsce właśnie w przypadku gminy Zawadzkie, służby nadzorcze wojewody opolskiego nie znajdują wtedy podstaw kwestionowania takich uchwał - mówi Krzysztof Marcinkiewicz, asystent wojewody opolskiego.
Bez względu na czas przyjęcia uchwały, służby wojewody muszą zbadać, czy nowe nazwy nie naruszają przepisów ustawy dekomunizacyjnej.