- W tym roku akcja Banku Żywności będzie trochę skromniejsza, tylko w części sklepów będą wolontariusze - powiedział w rozmowie "W cztery oczy" Jan Burniak, dyrektor opolskiego Banku Żywności. - Placówka na co dzień pomaga 20 tysiącom osób w naszym regionie. Biorąc pod uwagę fakt, że prowadzimy europejski program pomocy żywnościowej i rozdajemy w ciągu roku ok. 1300 ton żywności, to wydawałoby się, że to jest dużo, ale jest duża grupa ludzi, która nie kwalifikuje się do tego programu ze względu na większe dochody, które wynikają z różnych powodów, a niekoniecznie, że ten ktoś ma więcej pieniędzy.

Poziom ubóstwa w Polsce spada najszybciej w Europie. W 2008 roku blisko 1/3 Polaków żyła w biedzie, w tej chwili to 24 procent obywateli. Mimo poprawiających się statystyk z pomocy Banku Żywności korzysta sporo osób. - Część osób ze względu na 500+ zrezygnowało z tego. Nie rozumiem dlaczego, bo zawsze to jest więcej. Tym bardziej, że te 500+, które otrzymują nie wchodzą w dochód, tym bardziej, że są to rodziny wieloosobowe, a produkty, które w tej chwili mamy są bardzo atrakcyjne.

Akcja organizowana przez Bank Żywności obejmie około 3 tysięcy sklepów w całej Polsce.

Inną formą pomocy jest doroczna akcja Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom. Gościem "Poglądów i osądów" był dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej ks. Arnold Drechsler.

- Przygotowaliśmy 85 tys. świec. Te pieniądze trafią do dzieci za pośrednictwem takiego pięknego projektu, który się nazywa "Konkurs na wyobraźnię miłosierdzia". Wolontariusze Szkolnych Kół Caritas, Parafialne Zespoły Caritas same wiedząc, czego te dzieci w danej miejscowości potrzebują przygotowują projekt: albo wycieczka, albo zawody, albo festyn u farorza, albo sport, albo gdzieś wyjazd, za granicę nawet.