Głosowanie nad unijną rezolucją napominającą Polskę - tematem burzliwej Niedzielnej Loży Radiowej
Oskarżanie Polski w europarlamencie o sprzyjanie faszyzującym ruchom i dławienie demokracji - to temat Niedzielnej Loży Radiowej. Rozmowę rozpoczęła Danuta Jazłowiecka z Platformy Obywatelskiej. Europosłankę poproszono o skomentowanie swojej wypowiedzi w Strasburgu, gdzie zarzuciła PiS odbieranie wolności Polakom, a kobietom ich praw.
- To, co robi dziś nasz rząd wpływa na bardzo niską pozycję Polski w Unii Europejskiej - mówiła w loży europosłanka. - My dzisiaj przegrywamy delegowanie pracowników. To jest 400 tysięcy polskich rodzin, które zostaną odsunięte od europejskich źródeł finansowania. To są sankcje dla Polski, które sprawią, że do ZUS-u, miesiąc w miesiąc, będzie wypływało 750 milionów złotych mniej - dodała.
Posłanka PiS Katarzyna Czochara zarzuciła Platformie Obywatelskiej, że podczas swoich rządów wiernie wykonywała polecenia Unii Europejskiej szkodzące interesom Polski.
- Proszę mi powiedzieć za rządów Platformy Obywatelskiej, gdzie była Grupa Wyszehradzka, gdzie była Unia Europejska, kiedy zamykane były stocznie, kiedy zamykane były kopalnie - mówiła Czochara. - Gdzie było wtedy wasze miejsce? Byliście poklepywani po ramieniu i posłusznie wykonywaliście polecenia tych, którzy faktycznie sprawują władzę w Unii Europejskiej i realizują swoją politykę - dodała.
Szef opolskich struktur Nowoczesnej Piotr Wach uważa, że europosłowie głosujący w Europarlamencie za przyjęciem rezolucji napominającej Polskę mieli rację.
- My nie mówimy o jednorazowej rezolucji ani o jednorazowym posiedzeniu Parlamentu Europejskiego, na którym nagle pojawia się taka rezolucja - podkreślał Wach. - Już w grudniu były ogromne problemy z tym, że Prawo i Sprawiedliwość łamiąc zapisy konstytucji i łamiąc wszelkie ustawy, zniewoliło Trybunał Konstytucyjny, czyli jedną z instytucji praworządnego państwa - dodał.
Marek Piasecki z Kukiz'15 twierdzi, że wcześniejsza pozycja Polski jako lidera w Unii Europejskiej była okupiona zbyt wielką ceną.
- Byliśmy liderami Unii Europejskiej w zamian za co? - pytał retorycznie Piasecki. - W zamian za przejęcie wielu sektorów gospodarki. Pozwoliliśmy na to. Pozwoliliśmy przejąć banki, sieci detaliczne i hurtowe, już o cukrowniach nie wspomnę. Bycie liderem w zamian za oddanie części niezależności jest moim zdaniem po prostu głupie - mówił.
Józef Kotyś, radny sejmiku województwa opolskiego z Mniejszości Niemieckiej, uważa, że europosłanka Jazłowiecka głosując za rezolucją napominającą Polskę podjęła trudną decyzję.
- Wyraziła w ten sposób opinię na temat tego, co dzieje się w kraju - mówił.
- Zastanówmy się, co może zrobić poseł reprezentujący inne ugrupowanie niż Prawo i Sprawiedliwość w Parlamencie Europejskim w momencie, kiedy jest z jednej strony ocena kwestii tak zwanych patriotycznych, a z drugiej strony tego, co się dzieje w kraju. Można było zagłosować przeciw rezolucji, czyli powiedzieć, że w Polsce jest wszystko ok. Chyba nie jest ok, skoro do dzisiaj jest wiele tematów, które nas dzielą - dodał.
Dodajmy, że temat dzisiejszej loży radiowej wzbudził wiele emocji i gwałtownych reakcji wśród zaproszonych gości - zarówno z jednej jak i drugiej strony sceny politycznej.
Posłanka PiS Katarzyna Czochara zarzuciła Platformie Obywatelskiej, że podczas swoich rządów wiernie wykonywała polecenia Unii Europejskiej szkodzące interesom Polski.
- Proszę mi powiedzieć za rządów Platformy Obywatelskiej, gdzie była Grupa Wyszehradzka, gdzie była Unia Europejska, kiedy zamykane były stocznie, kiedy zamykane były kopalnie - mówiła Czochara. - Gdzie było wtedy wasze miejsce? Byliście poklepywani po ramieniu i posłusznie wykonywaliście polecenia tych, którzy faktycznie sprawują władzę w Unii Europejskiej i realizują swoją politykę - dodała.
Szef opolskich struktur Nowoczesnej Piotr Wach uważa, że europosłowie głosujący w Europarlamencie za przyjęciem rezolucji napominającej Polskę mieli rację.
- My nie mówimy o jednorazowej rezolucji ani o jednorazowym posiedzeniu Parlamentu Europejskiego, na którym nagle pojawia się taka rezolucja - podkreślał Wach. - Już w grudniu były ogromne problemy z tym, że Prawo i Sprawiedliwość łamiąc zapisy konstytucji i łamiąc wszelkie ustawy, zniewoliło Trybunał Konstytucyjny, czyli jedną z instytucji praworządnego państwa - dodał.
Marek Piasecki z Kukiz'15 twierdzi, że wcześniejsza pozycja Polski jako lidera w Unii Europejskiej była okupiona zbyt wielką ceną.
- Byliśmy liderami Unii Europejskiej w zamian za co? - pytał retorycznie Piasecki. - W zamian za przejęcie wielu sektorów gospodarki. Pozwoliliśmy na to. Pozwoliliśmy przejąć banki, sieci detaliczne i hurtowe, już o cukrowniach nie wspomnę. Bycie liderem w zamian za oddanie części niezależności jest moim zdaniem po prostu głupie - mówił.
Józef Kotyś, radny sejmiku województwa opolskiego z Mniejszości Niemieckiej, uważa, że europosłanka Jazłowiecka głosując za rezolucją napominającą Polskę podjęła trudną decyzję.
- Wyraziła w ten sposób opinię na temat tego, co dzieje się w kraju - mówił.
- Zastanówmy się, co może zrobić poseł reprezentujący inne ugrupowanie niż Prawo i Sprawiedliwość w Parlamencie Europejskim w momencie, kiedy jest z jednej strony ocena kwestii tak zwanych patriotycznych, a z drugiej strony tego, co się dzieje w kraju. Można było zagłosować przeciw rezolucji, czyli powiedzieć, że w Polsce jest wszystko ok. Chyba nie jest ok, skoro do dzisiaj jest wiele tematów, które nas dzielą - dodał.
Dodajmy, że temat dzisiejszej loży radiowej wzbudził wiele emocji i gwałtownych reakcji wśród zaproszonych gości - zarówno z jednej jak i drugiej strony sceny politycznej.