Odczepione wagony przemknęły przez Nysę. Na szczęście nie doszło do tragedii
Trzy rozpędzone wagony pociągu towarowego wypełnione kamieniem, gnały bez kontroli po torach od Polskiego Świętowa w kierunku Nysy, a później - siłą rozpędu - wróciły.
O sprawie napisał jako pierwszy portal nto.pl. Karol Jakubowski z zespołu prasowego Polskich Linii Kolejowych przyznaje, że to niecodzienne zdarzenie. - Linia kolejowa została zabezpieczona i nikomu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Zdarzenie zostanie bardzo szczegółowo wyjaśnione przez specjalną komisję do spraw badania wypadków, która odpowie na pytanie dlaczego z pociągu towarowego odczepiły się trzy wagony i dlaczego nie zostały one natychmiast unieruchomione, czyli zatrzymane. W takich sytuacjach bowiem odczepione od składu wagony, powinny się natychmiast same zatrzymać. Niemniej najważniejsze, że procedury zapewniające bezpieczeństwo wszystkim na linii kolejowej zostały wdrożone i nie było zagrożenia dla nikogo postronnego - mówi Karol Jakubowski.
Podobne zdarzenie miało miejsce kilka lat temu w okolicach czeskich Mikulovic, skąd odczepione wagony same przyjechały do Głuchołaz.
Podobne zdarzenie miało miejsce kilka lat temu w okolicach czeskich Mikulovic, skąd odczepione wagony same przyjechały do Głuchołaz.