Bodzanów opanowała młodzież z "Niniwy"
Blisko 250 młodych osób z całej Polski zjechało do Bodzanowa koło Głuchołaz na zjazd "Niniwy". To duszpasterstwo młodzieży działające przy parafiach misjonarzy oblatów w naszym kraju.
Przez cztery dni młodzież spędza czas na modlitwie, zabawie, ale także poznawaniu naszego regionu.
- Przyjechaliśmy na zjazd, żeby się trochę nawrócić, przebywać z młodymi ludźmi, ale też pobawić i potańczyć - przeżyć fajnie ten czas - mówi Maciej z Kędzierzyna-Koźla.
- Bardzo dobrze się tu bawię, można poznać bardzo dużo ludzi i zbliżyć się tu bardzo do Boga - zauważa Oliwia z Obry.
- Wspólnota "Niniwa" daje poczucie wspólnoty, potrzebne młodym ludziom - twierdzi o. Tomasz Maniura, duszpasterz młodzieży misjonarzy oblatów. - Ma to dużą wartość, bo młodzi chcą się utożsamiać z innymi, chcą mieć tez poczucie przynależności do większej grupy. Mamy w naszych parafiach w całej Polsce wspólnoty "Niniwy" i dwa razy w roku przygotowujemy zjazd, gdzie jest czas na spotkanie. Mamy też konkretną treść formacji, ale jest w tym wszystkim także dużo zabawy, radości. To wszystko jest budowaniem wspólnoty, jedności i otwartości na ludzi - dodaje.
- Dla małej miejscowości koło Głuchołaz organizacja takiego wydarzenia wymagała sporo pracy - zauważa o. Rafał Bytner, proboszcz parafii św. Józefa Robotnika w Bodzanowie. - Jest to wyzwanie, bo tych wszystkich ludzi trzeba przenocować, dać im jeść, przewieźć autokarami. W naszej wiosce jest w sumie 220 domów, ale zmieściliśmy ponad 240 osób, zatem jest to możliwe, jeśli się chce i ludzie są na tyle otwarci, że chcą przyjąć tych młodych ludzi pod swój dach - dodaje.
Uczestnicy zjazdu poznają zarówno Głuchołazy jak i okoliczne tereny. Odwiedzili między innymi sanktuarium Maria Hilf w Zlatych Horach czy Las Prudnicki, w którym internowano prymasa Stefana Wyszyńskiego. Zjazd potrwa do niedzieli (12.11).
- Przyjechaliśmy na zjazd, żeby się trochę nawrócić, przebywać z młodymi ludźmi, ale też pobawić i potańczyć - przeżyć fajnie ten czas - mówi Maciej z Kędzierzyna-Koźla.
- Bardzo dobrze się tu bawię, można poznać bardzo dużo ludzi i zbliżyć się tu bardzo do Boga - zauważa Oliwia z Obry.
- Wspólnota "Niniwa" daje poczucie wspólnoty, potrzebne młodym ludziom - twierdzi o. Tomasz Maniura, duszpasterz młodzieży misjonarzy oblatów. - Ma to dużą wartość, bo młodzi chcą się utożsamiać z innymi, chcą mieć tez poczucie przynależności do większej grupy. Mamy w naszych parafiach w całej Polsce wspólnoty "Niniwy" i dwa razy w roku przygotowujemy zjazd, gdzie jest czas na spotkanie. Mamy też konkretną treść formacji, ale jest w tym wszystkim także dużo zabawy, radości. To wszystko jest budowaniem wspólnoty, jedności i otwartości na ludzi - dodaje.
- Dla małej miejscowości koło Głuchołaz organizacja takiego wydarzenia wymagała sporo pracy - zauważa o. Rafał Bytner, proboszcz parafii św. Józefa Robotnika w Bodzanowie. - Jest to wyzwanie, bo tych wszystkich ludzi trzeba przenocować, dać im jeść, przewieźć autokarami. W naszej wiosce jest w sumie 220 domów, ale zmieściliśmy ponad 240 osób, zatem jest to możliwe, jeśli się chce i ludzie są na tyle otwarci, że chcą przyjąć tych młodych ludzi pod swój dach - dodaje.
Uczestnicy zjazdu poznają zarówno Głuchołazy jak i okoliczne tereny. Odwiedzili między innymi sanktuarium Maria Hilf w Zlatych Horach czy Las Prudnicki, w którym internowano prymasa Stefana Wyszyńskiego. Zjazd potrwa do niedzieli (12.11).