Najpierw się przyznał, teraz zaprzecza. Sprawa pożaru budynku nyskiej policji wraca na wokandę
W Sądzie Rejonowym w Nysie miała miejsce pierwsza rozprawa odwoławcza Dariusza S., oskarżonego o nieumyślne spowodowanie pożaru nyskiej komendy policji. W lipcu sąd działając w trybie nakazowym, uproszczonym, uznał mężczyznę za winnego, wymierzając mu karę dwóch lat ograniczenia wolności. Wyrok był nieprawomocny. Skazanemu przysługiwało prawo do napisania sprzeciwu.
Podczas rozprawy przesłuchano dwóch świadków. To osoby, które w dniu pożaru współpracowały z oskarżonym i prowadziły prace remontowe na dachu budynku policji w Nysie. Sprawie przewodniczy sędzia Sądu Rejonowego w Nysie, Mariusz Ulman.
- Oskarżonemu przedstawiono zarzut nieumyślnego spowodowania pożaru budynku, poprzez nieostrożne obchodzenie się palnikiem gazowym przy pracach remontowych, prowadzonych w listopadzie ubiegłego roku na dachu Komendy Powiatowej Policji w Nysie. Oskarżony nie przyznał się do winy. Złożył wyjaśnienia, w których zaprzeczył swojemu sprawstwu. W postępowaniu przygotowawczym przyznawał się do popełnienia tego czynu, natomiast dzisiaj zarzucił, że protokół został sporządzony nieprawidłowo i, że zostały wpisane nie jego słowa, nie jego wyjaśnienia - informuje sędzia Mariusz Ulman.
Kolejny termin rozprawy został wyznaczony na 20 listopada, a przesłuchiwani będą wówczas kolejni świadkowie. Jak twierdzi sędzia Ulman, innych wniosków dowodowych nie ma, w związku z czym jest szansa, że w tym samym dniu sprawa się zakończy.
- Oskarżonemu przedstawiono zarzut nieumyślnego spowodowania pożaru budynku, poprzez nieostrożne obchodzenie się palnikiem gazowym przy pracach remontowych, prowadzonych w listopadzie ubiegłego roku na dachu Komendy Powiatowej Policji w Nysie. Oskarżony nie przyznał się do winy. Złożył wyjaśnienia, w których zaprzeczył swojemu sprawstwu. W postępowaniu przygotowawczym przyznawał się do popełnienia tego czynu, natomiast dzisiaj zarzucił, że protokół został sporządzony nieprawidłowo i, że zostały wpisane nie jego słowa, nie jego wyjaśnienia - informuje sędzia Mariusz Ulman.
Kolejny termin rozprawy został wyznaczony na 20 listopada, a przesłuchiwani będą wówczas kolejni świadkowie. Jak twierdzi sędzia Ulman, innych wniosków dowodowych nie ma, w związku z czym jest szansa, że w tym samym dniu sprawa się zakończy.