SLD: sprzeciwiamy się obniżaniu emerytur byłym sportowcom
![Od lewej: Piotr Woźniak i Paweł Kampa [fot. Joanna Matlak]](public/info/2017/2017-09-25_150633505010.jpg)
Od lewej: Piotr Woźniak i Paweł Kampa [fot. Joanna Matlak]
Opolski Sojusz Lewicy Demokratycznej chce nowelizacji tzw. ustawy dezubekizacyjnej. Działacze SLD wzięli dziś (25.09) w obronę byłych sportowców, którym mają zostać obniżone emerytury.
- Tych sportowców w kraju jest całkiem sporo, np. Kazimierz Kmiecik, wielokrotny reprezentant Polski, a także Antoni Szymanowski – mówi Piotr Woźniak, przewodniczący SLD na Opolszczyźnie.
- Także na terenie województwa opolskiego mamy takich sportowców, którzy byli reprezentantami np. Gwardii Opole i za chwilę będą otrzymywać decyzje o tym, że będą mieli obniżone emerytury - mówi Woźniak.
Paweł Kampa, sekretarz wojewódzki SLD zwraca uwagę, że tzw. ustawa dezubekizacyjna dotyka coraz więcej osób.
- Takim klasycznym przykładem są wydziały łączności. Kiedyś komórek nie było, rozmowy się zamawiało, ktoś to musiał przełączyć. I te panie telefonistki dziś dostają decyzję o obniżeniu swoich emerytur - mówi Kampa.
Sojusz Lewicy Demokratycznej uważa, że ustawa dezubekizacyjna krzywdzi wiele niewinnych osób. – Nie wszyscy walczyli z bandytami politycznie, bo czasami walczyli o bezpieczeństwo ludzi. Ci, co mają coś na sumieniu, powinni przez ostatnie 30 lat zostać osądzeni – przekonują działacze partii.
- Także na terenie województwa opolskiego mamy takich sportowców, którzy byli reprezentantami np. Gwardii Opole i za chwilę będą otrzymywać decyzje o tym, że będą mieli obniżone emerytury - mówi Woźniak.
Paweł Kampa, sekretarz wojewódzki SLD zwraca uwagę, że tzw. ustawa dezubekizacyjna dotyka coraz więcej osób.
- Takim klasycznym przykładem są wydziały łączności. Kiedyś komórek nie było, rozmowy się zamawiało, ktoś to musiał przełączyć. I te panie telefonistki dziś dostają decyzję o obniżeniu swoich emerytur - mówi Kampa.
Sojusz Lewicy Demokratycznej uważa, że ustawa dezubekizacyjna krzywdzi wiele niewinnych osób. – Nie wszyscy walczyli z bandytami politycznie, bo czasami walczyli o bezpieczeństwo ludzi. Ci, co mają coś na sumieniu, powinni przez ostatnie 30 lat zostać osądzeni – przekonują działacze partii.
