54. KFPP: Politycy o festiwalu opolskim w Loży Radiowej
54. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu był dziś tematem Niedzielnej Loży Radiowej. Marek Świercz pytał swoich gości o zamieszanie polityczne wokół festiwalu. Zadał też pytanie "co zrobić, aby ten festiwal, lepszy jeśli to możliwe, jednak był w Opolu?".
Agnieszka Zagola z PSL uważa, że tegoroczny festiwal to wstyd. - To są kolejne dowody rządzącej partii na to, że jesteśmy mocno skonfliktowanym środowiskiem - mówiła w Loży. - Jesteśmy skonfliktowani na takiej płaszczyźnie, gdzie wydawałoby się, że nie można nas skonfliktować. Skonfliktowane jest środowisko artystów, które nie ma bezpośredniego przełożenia na to, co się dzieje w naszym życiu politycznym, ale kreuje klimat - dodaje.
- Nadal nie potrafimy wykorzystać ponad pięćdziesięcioletniej marki festiwalu - ocenia Przemysław Pytlik z Nowoczesnej. - Tutaj potrzeba nie tylko zmian w politycznych szczeblu centralnym czy samorządowym. No niestety, ekipa rządząca jedna i druga przez te kilka lat sprawowania władzy nie potrafiła zwrócić festiwalu w odpowiednim kierunku tak, żeby poziom całego festiwalu był taki, jak kilkadziesiąt lat temu - dodaje.
- Ten festiwal przejdzie do historii jako ten, na którym nie sprzedano biletów - mówi Tomasz Kostuś. - O ile przez ostatnie 15 lat zdobycie biletu na festiwal opolski to było coś, to było wydarzenie, nie tylko dla ludzi z Opola czy regionu, ale również z Polski. Te bilety był bardzo atrakcyjne i cieszyły się wielkim powodzeniem - dodaje.
Kostuś uważa też, że powinno się przywrócić Kabareton na festiwalu. - Dowodem na to są tłum widzów na imprezie zorganizowanej w amfiteatrze przez Polsat - dodał.
Robert Tistek z Kukiz'15 uważa natomiast, że koncert Jana Pietrzaka był na bardzo wysokim poziomie. - Pan Pietrzak wyjątkowo zachował się znając jego sposób prowadzenia koncertów - mówi polityk. - Byłem na jego koncercie kilka miesięcy temu na Uniwersytecie Opolskim i naprawdę wzbraniał się przed jakimiś ocenami politycznymi. Zdarzyło się kilka razy, ale nie było to tak mocne jaki zwykle to robi - dodaje.
- To jedyny festiwal, który nie jest przerywany reklamami i to jest bardzo ważne - dodał także Tistek.
- Zawsze polityka ingerowała w festiwal opolski. Może kiedyś mniej, bo te festiwale z roku na rok rosły w siłę i ich marka rosła razem z nimi - mówił Marcin Gambiec z Mniejszości Niemieckiej. - Aż ta polityka dość mocno weszła w ten festiwal i z tym należałoby walczyć. Politycy powinni tylko na opolski festiwal dawać pieniądze nic poza tym - dodaje.
Marek Świercz pytał także polityków o to, czy ich zadnim istnieje ryzyko, że Telewizja Polska zabierze Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki z Opola i przeniesie do innego miasta.
- Nadal nie potrafimy wykorzystać ponad pięćdziesięcioletniej marki festiwalu - ocenia Przemysław Pytlik z Nowoczesnej. - Tutaj potrzeba nie tylko zmian w politycznych szczeblu centralnym czy samorządowym. No niestety, ekipa rządząca jedna i druga przez te kilka lat sprawowania władzy nie potrafiła zwrócić festiwalu w odpowiednim kierunku tak, żeby poziom całego festiwalu był taki, jak kilkadziesiąt lat temu - dodaje.
- Ten festiwal przejdzie do historii jako ten, na którym nie sprzedano biletów - mówi Tomasz Kostuś. - O ile przez ostatnie 15 lat zdobycie biletu na festiwal opolski to było coś, to było wydarzenie, nie tylko dla ludzi z Opola czy regionu, ale również z Polski. Te bilety był bardzo atrakcyjne i cieszyły się wielkim powodzeniem - dodaje.
Kostuś uważa też, że powinno się przywrócić Kabareton na festiwalu. - Dowodem na to są tłum widzów na imprezie zorganizowanej w amfiteatrze przez Polsat - dodał.
Robert Tistek z Kukiz'15 uważa natomiast, że koncert Jana Pietrzaka był na bardzo wysokim poziomie. - Pan Pietrzak wyjątkowo zachował się znając jego sposób prowadzenia koncertów - mówi polityk. - Byłem na jego koncercie kilka miesięcy temu na Uniwersytecie Opolskim i naprawdę wzbraniał się przed jakimiś ocenami politycznymi. Zdarzyło się kilka razy, ale nie było to tak mocne jaki zwykle to robi - dodaje.
- To jedyny festiwal, który nie jest przerywany reklamami i to jest bardzo ważne - dodał także Tistek.
- Zawsze polityka ingerowała w festiwal opolski. Może kiedyś mniej, bo te festiwale z roku na rok rosły w siłę i ich marka rosła razem z nimi - mówił Marcin Gambiec z Mniejszości Niemieckiej. - Aż ta polityka dość mocno weszła w ten festiwal i z tym należałoby walczyć. Politycy powinni tylko na opolski festiwal dawać pieniądze nic poza tym - dodaje.
Marek Świercz pytał także polityków o to, czy ich zadnim istnieje ryzyko, że Telewizja Polska zabierze Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki z Opola i przeniesie do innego miasta.