Plaga szczurów w Kluczborku. Przed gryzoniami ostrzega sanepid
Kluczborski sanepid ostrzega przed szczurami. Jak możemy przeczytać w ulotce wydanej przez Powiatowy Inspektorat Sanitarny, największy problem ze szczurami jest w centrum miasta.
Najczęściej pojawiają się one wokół koszy na śmieci, kratek kanalizacyjnych, ale także w piwnicach budynków mieszkalnych.
- Dwa razy do roku przeprowadzana jest deratyzacja, ale to nie wystarcza, jeżeli ludzie sami przez brak porządku ściągają szczury na swoje posesje - mówi Małgorzata Zabierowska, Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny w Kluczborku. - Jeżeli gromadzimy odpady, jeżeli w niewłaściwy sposób je zabezpieczamy, to stwarzamy możliwość gnieżdżenia się szczurów oraz nieświadomie je dokarmiamy, dlatego też tak ważne jest, abyśmy w właściwy sposób usuwali wszystkie odpady komunalne, a zwłaszcza resztki żywności - tłumaczy.
Zapytaliśmy mieszkańców Kluczborka, czy zauważyli szczury grasujące wokół swoich domów.
- W kanale je zauważyłem, do nas od bloku nie wchodzą, bo mamy drzwi szczelne, tylko widziałem jak pod samochodami biegały – tłumaczy pan Henryk.
– Ja nie widzę u siebie szczurów, bo chodzę do piwnicy to bym zauważyła, że coś jest nie tak – dodaje pani Helena.
– Chodzą koło śmietników – mówi pan Stanisław. – Zauważyłam, że w piwnicy są wystawione trutki.
- Boję się szczurów, myślę że tak jak niejedna kobieta – dodaje pani Marlena.
Najbliższe odszczurzanie w Kluczborku zostało zaplanowane na listopad.
- Dwa razy do roku przeprowadzana jest deratyzacja, ale to nie wystarcza, jeżeli ludzie sami przez brak porządku ściągają szczury na swoje posesje - mówi Małgorzata Zabierowska, Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny w Kluczborku. - Jeżeli gromadzimy odpady, jeżeli w niewłaściwy sposób je zabezpieczamy, to stwarzamy możliwość gnieżdżenia się szczurów oraz nieświadomie je dokarmiamy, dlatego też tak ważne jest, abyśmy w właściwy sposób usuwali wszystkie odpady komunalne, a zwłaszcza resztki żywności - tłumaczy.
Zapytaliśmy mieszkańców Kluczborka, czy zauważyli szczury grasujące wokół swoich domów.
- W kanale je zauważyłem, do nas od bloku nie wchodzą, bo mamy drzwi szczelne, tylko widziałem jak pod samochodami biegały – tłumaczy pan Henryk.
– Ja nie widzę u siebie szczurów, bo chodzę do piwnicy to bym zauważyła, że coś jest nie tak – dodaje pani Helena.
– Chodzą koło śmietników – mówi pan Stanisław. – Zauważyłam, że w piwnicy są wystawione trutki.
- Boję się szczurów, myślę że tak jak niejedna kobieta – dodaje pani Marlena.
Najbliższe odszczurzanie w Kluczborku zostało zaplanowane na listopad.