W Opolu uczczono 78. rocznicę wybuchu II wojny światowej
Było podniesienie flagi państwowej na maszt, apel pamięci i złożenie kwiatów pod Pomnikiem Bojownikom o Polskość Śląska Opolskiego. Tak uczczono w Opolu 78. rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej. Obecni byli m.in. przedstawiciele władz miejski i wojewódzkich, służb mundurowych oraz opolski szkół.
W uroczystościach uczestniczył także sybirak i żołnierz 1 Armii Wojska Polskiego - Henryk Kosidło. W rozmowie z Radiem Opole wspomniał, że harcerze powyżej 14. roku życia już od marca 1939 roku byli przygotowywani do obrony przeciwlotniczej.
- W szczególności było to przysposobienie do służby obserwacyjno-meldunkowej - mówi Henryk Kosidło. - Ja taki kurs trzymiesięczny ukończyłem. Tak się złożyło, że tej nocy z 31 sierpnia na 1 września pełniłem z dorosłą osobą dyżur do północy dbając o zaciemnienie. Byłem bardzo zaniepokojony, ponieważ ta przysłowiowa regulacja zegarków na podstawie ruchu pociągów zawiodła tym razem. Pociąg z Paryża do Władywostoku spóźnił się i po północy przyjechał dopiero. Wiedzieliśmy, że dzieje się coś bardzo niedobrego. Położyłem się spać, kiedy się obudziłem była już wojna - wspomina.
Podczas upamiętnienia rocznicy II wojny światowej nie mogło też zabraknąć harcerzy.
- Naszym zadaniem jest asysta z pochodniami podczas składania kwiatów i zniczy pod pomnikiem - wyjaśnia Mirosław Zawadzki z ZHR. - Już od jakiegoś czasu czy to jest 1. września czy 17. lub jeszcze inna rocznica naszym zadaniem jest ta asysta z pochodniami. Sama obecność zawsze była dla ważna, czy to dla nas, czy dla młodszych harcerzy, ale od około roku, może dłużej, staramy się także w ten sposób pomóc - dodaje.
- W szczególności było to przysposobienie do służby obserwacyjno-meldunkowej - mówi Henryk Kosidło. - Ja taki kurs trzymiesięczny ukończyłem. Tak się złożyło, że tej nocy z 31 sierpnia na 1 września pełniłem z dorosłą osobą dyżur do północy dbając o zaciemnienie. Byłem bardzo zaniepokojony, ponieważ ta przysłowiowa regulacja zegarków na podstawie ruchu pociągów zawiodła tym razem. Pociąg z Paryża do Władywostoku spóźnił się i po północy przyjechał dopiero. Wiedzieliśmy, że dzieje się coś bardzo niedobrego. Położyłem się spać, kiedy się obudziłem była już wojna - wspomina.
Podczas upamiętnienia rocznicy II wojny światowej nie mogło też zabraknąć harcerzy.
- Naszym zadaniem jest asysta z pochodniami podczas składania kwiatów i zniczy pod pomnikiem - wyjaśnia Mirosław Zawadzki z ZHR. - Już od jakiegoś czasu czy to jest 1. września czy 17. lub jeszcze inna rocznica naszym zadaniem jest ta asysta z pochodniami. Sama obecność zawsze była dla ważna, czy to dla nas, czy dla młodszych harcerzy, ale od około roku, może dłużej, staramy się także w ten sposób pomóc - dodaje.