- Jesteśmy społeczeństwem konsumpcyjnym, które zmaga się z problemem marnotrawienia żywności. Tzw. społeczne lodówki, mają przeciwdziałać temu zjawisku i ratować jedzenie wyrzucane z marketów - mówi Aleksandra Piotrowska, wolontariuszka fundacji KrakOFFska 36. - Jadłodzielnia to jest przestrzeń, w której możemy zostawić albo wziąć sobie jedzenie. Jadłodzielnia w Opolu ma formę szafki na suche produkty i formę lodówki na właśnie rzeczy, które potrzebują chłodniczych warunków. To jest przestrzeń dedykowana właściwie każdemu. I głodnemu i temu, który ma aż nadto jedzenia. Generalnie idea jest taka, że można brać, częstować się i dzielić się. Mile widziane są własne wyroby. Najmilsze są na pewno te, które sami chcielibyśmy zjeść.

Każdy produkt, który ma trafić do społecznej lodówki musi mieć widoczną datę ważności. Własne wyroby należy dokładnie opisać i dodać informację kiedy zostały przyrządzone.

- Ważne by nie przynosić surowego mięsa, czy otwartych już produktów. Jeżeli pomysł się przyjmie, planujemy rozszerzyć działania naszej jadłodzielni i ustawić lodówki w bardziej dostępnych miejscach - dodaje wolontariuszka.

Szczegółowe informacje o tym jakich produktów nie wolno przynosić do jadłodzielni można znaleźć na facebookowym profilu foodsharingopole.