PWiK uspokaja: woda w brzeskich kranach jest czysta i zdrowa
Woda, która płynie w kranach mieszkańców Brzegu, nie jest w żaden sposób zagrożona skażeniem w związku z zakwitem sinic i masowym wymieraniem ryb w Nysie Kłodzkiej. Zapewnia o tym Tomasz Kafel, rzecznik prasowy brzeskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
To rekcja na słowa prezes nyskiej AKWY Edyty Pejkert, która powiedziała na naszej antenie, że z tego, co wie, Brzeg bierze wodę powierzchniową właśnie z Nysy Kłodzkiej, więc ta sytuacja może być dla niego "problematyczna".
- My chcemy zdementować tę wypowiedź - mówi Kafel. - Praktycznie na chwilę obecną całe zapotrzebowanie wody opiera się na ujęciach wód podziemnych w Krzyżowicach i Wierszowicach, gdzie nie ma żadnego połączenia z rzeką Nysą Kłodzką. Natomiast kwitnące ujęcie z doprowadzalnika Nysy Kłodzkiej jest obecnie nieużywane. Mowa o ujęciu wody powierzchniowej w Krzyżowicach, z którego nie korzystamy, gdyż nie ma takiej potrzeby - dodaje.
Przypomnijmy, że w Nysie Kłodzkiej doszło zakwitu sinic i masowego wymierania ryb.
- My chcemy zdementować tę wypowiedź - mówi Kafel. - Praktycznie na chwilę obecną całe zapotrzebowanie wody opiera się na ujęciach wód podziemnych w Krzyżowicach i Wierszowicach, gdzie nie ma żadnego połączenia z rzeką Nysą Kłodzką. Natomiast kwitnące ujęcie z doprowadzalnika Nysy Kłodzkiej jest obecnie nieużywane. Mowa o ujęciu wody powierzchniowej w Krzyżowicach, z którego nie korzystamy, gdyż nie ma takiej potrzeby - dodaje.
Przypomnijmy, że w Nysie Kłodzkiej doszło zakwitu sinic i masowego wymierania ryb.