Indonezyjska wolontariuszka kończy swoją przygodę z Opolem. Pomagała niepełnosprawnym
Dobiega końca 5-tygodniowy pobyt Nailah Abdillah w Opolu. Nailah pochodzi z Indonezji. Jest wolontariuszką. Do Opola przyjechała na zaproszenie Fundacji Synergia, której misją jest dokształcanie i szkolenie osób niepełnosprawnych.
Adam Pieszczuk, założyciel fundacji, mówi, że Nailah udzielała się na kilka sposobów.
- Jej rolą było przybliżenie niepełnosprawnym Indonezji i tamtejszej kultury, a po drugie chodziło o podszkolenie języka angielskiego. Ona nie mówi po polsku, my nie znamy jej języka, więc nie było wyjścia. Musieliśmy dogadać się po angielsku.
Nailah ocenia Opole bardzo dobrze. Mówi, że miasto jest dla niej idealne, więc trudno będzie jej stąd wyjechać. Zapytaliśmy ją o pracę z niepełnosprawnymi. - Nie uważam, że pracuję z nimi. To są moi przyjaciele - wszędzie chodzą ze mną i opowiadają mi różne historie. Możemy rozmawiać o wszystkim, nawet o polityce. Od jednej osoby usłyszałam: słuchaj, może jestem niepełnosprawny, ale mogę zmieniać świat dzięki mojej wiedzy. Zaskoczyły mnie te słowa. Odpowiedziałam, że ma świetny sposób myślenia i dla mnie nie jest niepełnosprawny.
Marek Strzęp, który oprowadzał wolontariuszkę po Opolu i uczestniczył w zajęciach, ocenia bardzo pozytywnie wspólnie spędzony czas. - To było bardzo fajne doświadczenie, bo Nailah ma niesamowicie miłą osobowość, co sprawiło, że nasze rozmowy przebiegały bardzo przyjemnie – to była nauka poprzez zabawę. Fakt, że ona pochodzi z tak egzotycznego kraju, to duży plus. Dzięki temu mieliśmy w rozmowach bardzo dużo tematów interesujących dla obu stron.
Wolontariuszka z Indonezji nocowała bezpłatnie w jednym z akademików Politechniki Opolskiej.
- Jej rolą było przybliżenie niepełnosprawnym Indonezji i tamtejszej kultury, a po drugie chodziło o podszkolenie języka angielskiego. Ona nie mówi po polsku, my nie znamy jej języka, więc nie było wyjścia. Musieliśmy dogadać się po angielsku.
Nailah ocenia Opole bardzo dobrze. Mówi, że miasto jest dla niej idealne, więc trudno będzie jej stąd wyjechać. Zapytaliśmy ją o pracę z niepełnosprawnymi. - Nie uważam, że pracuję z nimi. To są moi przyjaciele - wszędzie chodzą ze mną i opowiadają mi różne historie. Możemy rozmawiać o wszystkim, nawet o polityce. Od jednej osoby usłyszałam: słuchaj, może jestem niepełnosprawny, ale mogę zmieniać świat dzięki mojej wiedzy. Zaskoczyły mnie te słowa. Odpowiedziałam, że ma świetny sposób myślenia i dla mnie nie jest niepełnosprawny.
Marek Strzęp, który oprowadzał wolontariuszkę po Opolu i uczestniczył w zajęciach, ocenia bardzo pozytywnie wspólnie spędzony czas. - To było bardzo fajne doświadczenie, bo Nailah ma niesamowicie miłą osobowość, co sprawiło, że nasze rozmowy przebiegały bardzo przyjemnie – to była nauka poprzez zabawę. Fakt, że ona pochodzi z tak egzotycznego kraju, to duży plus. Dzięki temu mieliśmy w rozmowach bardzo dużo tematów interesujących dla obu stron.
Wolontariuszka z Indonezji nocowała bezpłatnie w jednym z akademików Politechniki Opolskiej.