25 lat po wielkim pożarze. W Kuźni Raciborskiej wspominano tragedię z 1992 roku [FILM, ZDJĘCIA]
- Lekcja z 1992 roku bardzo dobrze została zapamiętana – to zdanie wielokrotnie powtarzano w Kuźni Raciborskiej, gdzie 25 lat temu wybuchł największy pożar w historii powojennej Polski. Ogień pojawił się przy torach kolejowych łączących Racibórz z Kędzierzynem-Koźlem i strawił blisko 9,5 tys. hektarów lasu. Podczas akcji gaśniczej życie straciło dwóch strażaków, w tym druh Andrzej Malinowski z OSP Kłodnica na Opolszczyźnie.
Na uroczystości rocznicowe do Kuźni zjechali dziś strażacy, leśnicy, policjanci, przedstawiciele władz.
– Wnioski z tej tragedii zostały wyciągnięte i przygotowaliśmy rozwiązania, by się ona nie powtórzyła - zaznacza zastępca dyrektora generalnego Lasów Państwowych prof. Tomasz Zawiła-Niedźwiecki.
- Mamy w tej chwili bardzo dobrze rozwinięty system ostrzegania przed pożarami, który jest wielopoziomowy - składa się z wież obserwacyjnych wyposażonych w kamery, a także mamy cały system obserwacji lotniczych, zabezpieczenia samolotów do gaszenia pożarów. Nastawiamy się na wczesne wykrywanie pożarów, bo jak pokazały doświadczenia, pożar na dużym obszarze jest nie do opanowania - wyjaśnia.
Zmieniono również system zagospodarowania lasu, hodowli i szkółkarstwa. Teren po pożarze został zrekultywowany. Posadzono tam miliony sadzonek.
W akcji gaszenia pożaru w 1992 roku wzięło udział ponad 10 tys. strażaków, żołnierzy, policjantów, funkcjonariuszy obrony cywilnej i leśników. W Kuźni Raciborskiej był m.in. mł. bryg. Zygmunt Bawoł, zastępca dowódcy JRG 1 w Opolu.
- Ja tutaj przyjechałem w nocy, to była godzina 22.00. Jak już wyjeżdżaliśmy z Opola to widać było tę łunę nad Kędzierzynem, co obrazowało dobrze dramaturgię sytuacji. Dodatkowo wszystkich nas obiegła informacja o śmierci dwóch strażaków. W takich dużych akcjach początki zawsze są trudne, panował tu duży chaos w przekazywaniu informacji. Cała kompania miała być wprowadzona w drogę leśną, skąd wyjechał chwilę wcześniej leśniczy i powiedział, że tam się już nie wjedzie, bo tak szybko się przesuwa linia ognia - wspomina Bawoł.
Pożar wybuchł 26 sierpnia, dogaszanie trwało do 20 września. Straty Lasów Państwych wyceniono na ponad 300 mln zł.
Dzisiejsze (18.08) uroczystości rocznicowe rozpoczęła polowa msza św. Odbyły się także defilada i apel, wręczono odznaczenia i odznaki. Złożono również kwiaty na symbolicznych grobach poległych strażaków.
– Wnioski z tej tragedii zostały wyciągnięte i przygotowaliśmy rozwiązania, by się ona nie powtórzyła - zaznacza zastępca dyrektora generalnego Lasów Państwowych prof. Tomasz Zawiła-Niedźwiecki.
- Mamy w tej chwili bardzo dobrze rozwinięty system ostrzegania przed pożarami, który jest wielopoziomowy - składa się z wież obserwacyjnych wyposażonych w kamery, a także mamy cały system obserwacji lotniczych, zabezpieczenia samolotów do gaszenia pożarów. Nastawiamy się na wczesne wykrywanie pożarów, bo jak pokazały doświadczenia, pożar na dużym obszarze jest nie do opanowania - wyjaśnia.
Zmieniono również system zagospodarowania lasu, hodowli i szkółkarstwa. Teren po pożarze został zrekultywowany. Posadzono tam miliony sadzonek.
W akcji gaszenia pożaru w 1992 roku wzięło udział ponad 10 tys. strażaków, żołnierzy, policjantów, funkcjonariuszy obrony cywilnej i leśników. W Kuźni Raciborskiej był m.in. mł. bryg. Zygmunt Bawoł, zastępca dowódcy JRG 1 w Opolu.
- Ja tutaj przyjechałem w nocy, to była godzina 22.00. Jak już wyjeżdżaliśmy z Opola to widać było tę łunę nad Kędzierzynem, co obrazowało dobrze dramaturgię sytuacji. Dodatkowo wszystkich nas obiegła informacja o śmierci dwóch strażaków. W takich dużych akcjach początki zawsze są trudne, panował tu duży chaos w przekazywaniu informacji. Cała kompania miała być wprowadzona w drogę leśną, skąd wyjechał chwilę wcześniej leśniczy i powiedział, że tam się już nie wjedzie, bo tak szybko się przesuwa linia ognia - wspomina Bawoł.
Pożar wybuchł 26 sierpnia, dogaszanie trwało do 20 września. Straty Lasów Państwych wyceniono na ponad 300 mln zł.
Dzisiejsze (18.08) uroczystości rocznicowe rozpoczęła polowa msza św. Odbyły się także defilada i apel, wręczono odznaczenia i odznaki. Złożono również kwiaty na symbolicznych grobach poległych strażaków.