Żołnierze "pod parą". Opolscy logistycy są gotowi by pomóc w usuwaniu skutków klęsk żywiołowych
Klęski żywiołowe, nawałnice, pożary czy powodzie to tylko nieliczne przypadki, podczas których jednostki administracyjne mogą prosić o pomoc wojsko.
- Musimy jednak czekać na rozkazy, sami nie możemy zdecydować o udzieleniu pomocy - mówi oficer prasowy 10. Brygady Logistycznej w Opolu porucznik Piotr Płuciennik.
- Wojsko może pomóc dopiero w momencie otrzymania rozkazu od wyższych przełożonych. Taki rozkaz płynie po decyzji ministra obrony narodowej, o użyciu sił na danym obszarze. Często jest nawet tak, że zanim wpłynie wniosek od wojewody do ministra obrony narodowej, no my przewidujemy, tak, że może być taka sytuacja, że jesteśmy potrzebni. Już przygotowujemy sobie ten sprzęt, żeby zareagować szybciej.
Jak dodaje dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego urzędu wojewódzkiego Henryk Ferster, współpraca z wojskiem jest ciągła.
- Wysyłamy meldunki czy ostrzeżenia meteorologiczne, żeby wiedzieli, czego się spodziewać - mówi Ferster. - Na bieżąco informujemy ich np. o wszelkiego rodzaju anomaliach pogodowych, które mogą wystąpić po to, żeby w razie czego byli przyszykowani. We wniosku, który kierujemy do ministra obrony narodowej, od razu określamy również, z jakich jednostek prosilibyśmy o wydzielenie takich i takich sił. W tym roku prosiliśmy dwa razy, choć akurat tak dobrze się złożyło, że ani razu nie musieliśmy z tego skorzystać.
Dziewięć lat temu, po przejściu tornada w powiecie strzeleckim, na miejscu również pracowali opolscy i brzescy żołnierze. Jak mówi Józef Swaczyna, starosta strzelecki, wojsko było wtedy niezbędne.
- Przywieźli ze sobą kuchnie polowe, na których przygotowywano posiłki dla mieszkańców - dodaje starosta. - Gotowali posiłki dla całych miejscowości. To była najważniejsza sprawa. Było to, mogę powiedzieć, wzorowo. W dzień żeśmy współpracowali ze sobą cały czas. Wtedy to naprawdę zagrało, ja czuję się bardzo fajnie z tym, komfortowo.
Opolska brygada logistyczna może zostać wezwana do pomocy łącznie w 7 województwach na południu Polski.
- Wojsko może pomóc dopiero w momencie otrzymania rozkazu od wyższych przełożonych. Taki rozkaz płynie po decyzji ministra obrony narodowej, o użyciu sił na danym obszarze. Często jest nawet tak, że zanim wpłynie wniosek od wojewody do ministra obrony narodowej, no my przewidujemy, tak, że może być taka sytuacja, że jesteśmy potrzebni. Już przygotowujemy sobie ten sprzęt, żeby zareagować szybciej.
Jak dodaje dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego urzędu wojewódzkiego Henryk Ferster, współpraca z wojskiem jest ciągła.
- Wysyłamy meldunki czy ostrzeżenia meteorologiczne, żeby wiedzieli, czego się spodziewać - mówi Ferster. - Na bieżąco informujemy ich np. o wszelkiego rodzaju anomaliach pogodowych, które mogą wystąpić po to, żeby w razie czego byli przyszykowani. We wniosku, który kierujemy do ministra obrony narodowej, od razu określamy również, z jakich jednostek prosilibyśmy o wydzielenie takich i takich sił. W tym roku prosiliśmy dwa razy, choć akurat tak dobrze się złożyło, że ani razu nie musieliśmy z tego skorzystać.
Dziewięć lat temu, po przejściu tornada w powiecie strzeleckim, na miejscu również pracowali opolscy i brzescy żołnierze. Jak mówi Józef Swaczyna, starosta strzelecki, wojsko było wtedy niezbędne.
- Przywieźli ze sobą kuchnie polowe, na których przygotowywano posiłki dla mieszkańców - dodaje starosta. - Gotowali posiłki dla całych miejscowości. To była najważniejsza sprawa. Było to, mogę powiedzieć, wzorowo. W dzień żeśmy współpracowali ze sobą cały czas. Wtedy to naprawdę zagrało, ja czuję się bardzo fajnie z tym, komfortowo.
Opolska brygada logistyczna może zostać wezwana do pomocy łącznie w 7 województwach na południu Polski.