Kiedy i na jakiej podstawie można zabrać telefon dziecka na kolonii? [INTERWENCJA]
Czy opiekunowie kolonijni mogą zabierać na noc telefony dzieci? Taka sytuacja miała miejsce na obozie nad Jeziorem Turawskim, finansowanym przez opolskiego kuratora oświaty.
Zareagował Andrzej Juzwiszyn, ojciec sześciorga dzieci, który wysłał na tę kolonię syna i córkę. Już pierwszego dnia nie mógł skontaktować się z 10-letnią Amelią. Jak przekonuje, kierowniczka turnusu również niechętnie odbierała telefon. Kiedy Juzwiszynowi udało się dodzwonić do córki, dziewczynka była przestraszona i nie chciała rozmawiać w obawie przed opiekunką. Na miejscu okazało się, że część telefonów została zabrana z powodu ciszy nocnej.
- Chyba powinienem mieć kontakt z dzieckiem na kolonii? - pyta retorycznie Juzwiszyn, który wczoraj (13.08) zabrał dzieci z Turawy. - Przyjechałem po dzieci i zobaczyłem, że w każdej grupie jest trochę inaczej. Jedna opiekunka wpuszcza nas blisko domku, a drugi opiekun nie wpuszcza nas. Okazuje się, że pan nie zabierał telefonów, a pani zabierała - regulamin jest nieco dziwny. Cisza nocna była trochę długa, skoro telefony zabierano o 21:00 i oddawano o 9:00. Poza tym dziecko twierdzi, że nie bawiło się tym telefonem.
Do sprawy wrócimy w środę (16.08), bo dziś (14.08) Kuratorium Oświaty w Opolu jest nieczynne.
- Chyba powinienem mieć kontakt z dzieckiem na kolonii? - pyta retorycznie Juzwiszyn, który wczoraj (13.08) zabrał dzieci z Turawy. - Przyjechałem po dzieci i zobaczyłem, że w każdej grupie jest trochę inaczej. Jedna opiekunka wpuszcza nas blisko domku, a drugi opiekun nie wpuszcza nas. Okazuje się, że pan nie zabierał telefonów, a pani zabierała - regulamin jest nieco dziwny. Cisza nocna była trochę długa, skoro telefony zabierano o 21:00 i oddawano o 9:00. Poza tym dziecko twierdzi, że nie bawiło się tym telefonem.
Do sprawy wrócimy w środę (16.08), bo dziś (14.08) Kuratorium Oświaty w Opolu jest nieczynne.