- Musiałem aż trzy razy przyjeżdżać do księdza prymasa Wyszyńskiego i go przekonywać, że ja nigdy nie byłem wikarym, nigdy nie byłem proboszczem. A być biskupem to znaczy być przede wszystkim proboszczem, a ja nie miałem dotychczas żaden konkretnej praktyki - mówi Radiu Opole były opolski ordynariusz.

Okazało się jednak, że abp Nossol podczas swej biskupiej posługi nie bał się podejmować ważnych, czasem rewolucyjnych decyzji. Jedną z nich była decyzja o zakazie przyjmowania przez duchownych pieniędzy podczas kolędy, która została potem podtrzymana przez I Synod Diecezji Opolskiej.

- Niektórzy księża, zwłaszcza staruszkowie, byli do tego przyzwyczajeni, dla nich kolęda wiązała się z podarunkiem. Na przykład ksiądz Dusza, prawdziwa dusza życiowa, proboszcz z Otmętu. Byłem z nim bardzo zaprzyjaźniony. Mówił: "Ludzie przecież są przyzwyczajeni, pchają nam do kieszeni, do płaszcza". Pytał:" Co my mamy robić"? Odpowiadałem: "Zaszyć kieszenie, to będzie skuteczne" - wspomina abp Nossol.

Obchody potrójnego jubileuszu abp Alfonsa Nossola łączą się w tym roku z odpustem św. Jacka w Kamieniu Śląskim. Główne uroczystości rozpoczną się już jutro (11.08).