W Niedzielnej Loży Radiowej o odszkodowaniach wojennych od Niemiec
Wypłacenie Polsce przez Niemcy reparacji wojennych było tematem Niedzielnej Loży Radiowej.
Adrian Czubak, wojewoda opolski z Prawa i Sprawiedliwości, przypomniał o stratach w wyniku wojny poniesionych przez nasz naród. Podkreślał, że to, iż w 1953 roku Polska zrzekła się reparacji wojennych jest kpiną.
- W imieniu Polski rozmawiał wówczas Józef Stalin - mówi Czubak. - Polska nie miała wówczas nic do powiedzenia, była totalnie podporządkowana wpływom sowieckim. Nawet nie można się na to powoływać. W latach 50-tych w czasie największego okresu zimnej wojny państwo polskie nie uznawało wówczas NRF-u, uznawało tylko Niemiecką Republikę Demokratyczną. To nie było zrzeczenie się reparacji wojennych od Niemiec, tylko od NRD - dodaje.
Piotr Piaseczny z Nowoczesnej uważa, że Prawo i Sprawiedliwość używa niewłaściwej retoryki domagając się reparacji wojennych.
- Jeżeli nawet reparacje wojenne są nam z jakiś przyczyn należne - mówi Piaseczny. - Mówię z jakiś przyczyn, jeśli są możliwości prawne, należy je przeprowadzić. Na pewno pod względem moralnym ciągle jeszcze należy nam się bardzo wiele gestów, nawet tych finansowych. Mimo to nie rozpoczyna się negocjacji z sąsiadem, w przypadku sporu, od wylania na jego podwórko gnojówki z cysterny, bo tak wygląda mniej więcej to podejście do sprawy - dodaje.
- Bardzo się dziwię, że polski rząd podejmuje takie korki w stosunku do Niemców, którzy są naszym najpoważniejszym partnerem w Unii Europejskiej - mówił Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej. - Niemcy postrzegają Polaków z wielki szacunkiem. Przez takie działania nasza misternie budowana przez lata dobra współpraca z Niemcami jest burzona - dodaje.
Leszek Korzeniowski z Platformy Obywatelskiej uważa, że prezes Jarosław Kaczyński świadomie wywołuje tematy budzące emocje społeczne, bo dąży do dyktatury.
- Dyktator potrzebuje ciągłego paliwa - mówił Korzeniowski. - Dyktator potrzebuje ciągłych wrogów. PiS musi mieć na okrągło wroga wewnętrznego albo zewnętrznego. PiS się już w tej chwili uporał z Trybunałem Konstytucyjnym, z generałami, z Sądem Najwyższym, z Krajową Radą Sądowniczą, z imigrantami, więc jest potrzebny następny temat - dodaje.
Grzegorz Flerianowicz z Kukuiz'15 uważa, że odszkodowania wojenne Polsce się należą, ale PiS niewłaściwie przygotowuje grunt pod ich uzyskanie.
- PiS jest troszkę taki chimeryczny w swoich zachowaniach - ocenia Flerianowicz. - Zamiast przygotować fundament pod takie działania, które miałby doprowadzić do wypłaty tych odszkodowań, wychodzi przed szereg i robi to odgórnie, zamiast przygotować podstawy do tego - dodaje.
Flerianowicz przypomniał też, że inne kraje takie odszkodowania otrzymywały, a najwięcej Francja.
- W imieniu Polski rozmawiał wówczas Józef Stalin - mówi Czubak. - Polska nie miała wówczas nic do powiedzenia, była totalnie podporządkowana wpływom sowieckim. Nawet nie można się na to powoływać. W latach 50-tych w czasie największego okresu zimnej wojny państwo polskie nie uznawało wówczas NRF-u, uznawało tylko Niemiecką Republikę Demokratyczną. To nie było zrzeczenie się reparacji wojennych od Niemiec, tylko od NRD - dodaje.
Piotr Piaseczny z Nowoczesnej uważa, że Prawo i Sprawiedliwość używa niewłaściwej retoryki domagając się reparacji wojennych.
- Jeżeli nawet reparacje wojenne są nam z jakiś przyczyn należne - mówi Piaseczny. - Mówię z jakiś przyczyn, jeśli są możliwości prawne, należy je przeprowadzić. Na pewno pod względem moralnym ciągle jeszcze należy nam się bardzo wiele gestów, nawet tych finansowych. Mimo to nie rozpoczyna się negocjacji z sąsiadem, w przypadku sporu, od wylania na jego podwórko gnojówki z cysterny, bo tak wygląda mniej więcej to podejście do sprawy - dodaje.
- Bardzo się dziwię, że polski rząd podejmuje takie korki w stosunku do Niemców, którzy są naszym najpoważniejszym partnerem w Unii Europejskiej - mówił Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej. - Niemcy postrzegają Polaków z wielki szacunkiem. Przez takie działania nasza misternie budowana przez lata dobra współpraca z Niemcami jest burzona - dodaje.
Leszek Korzeniowski z Platformy Obywatelskiej uważa, że prezes Jarosław Kaczyński świadomie wywołuje tematy budzące emocje społeczne, bo dąży do dyktatury.
- Dyktator potrzebuje ciągłego paliwa - mówił Korzeniowski. - Dyktator potrzebuje ciągłych wrogów. PiS musi mieć na okrągło wroga wewnętrznego albo zewnętrznego. PiS się już w tej chwili uporał z Trybunałem Konstytucyjnym, z generałami, z Sądem Najwyższym, z Krajową Radą Sądowniczą, z imigrantami, więc jest potrzebny następny temat - dodaje.
Grzegorz Flerianowicz z Kukuiz'15 uważa, że odszkodowania wojenne Polsce się należą, ale PiS niewłaściwie przygotowuje grunt pod ich uzyskanie.
- PiS jest troszkę taki chimeryczny w swoich zachowaniach - ocenia Flerianowicz. - Zamiast przygotować fundament pod takie działania, które miałby doprowadzić do wypłaty tych odszkodowań, wychodzi przed szereg i robi to odgórnie, zamiast przygotować podstawy do tego - dodaje.
Flerianowicz przypomniał też, że inne kraje takie odszkodowania otrzymywały, a najwięcej Francja.