Największe w Polsce widowisko fantasy w nyskim Forcie Prusy. Pół tysiąca kolorowych postaci z całej Europy
To "Battle Quest 2017", która ściągnęła 500 pasjonatów takich gier komputerowych z Polski i 10 krajów Europy. Każdy uczestnik jest przebrany za postać ze świata fantasy, pełnego magii i potworów. W baśniowe postaci, które toczą z sobą wojny, wcielili się ludzie różnych zawodów - od prawników, przez informatyków, po sprzedawców. Łączy ich pasja do takich gier i chęć przeniesienia się w świat fantazji.
- Jesteśmy tu w Nysie po raz trzeci. Wcześniej przyjeżdżało po kilkadziesiąt osób, ta edycja przerosła nasze oczekiwania. Dzikie forty nyskie stanowią niepowtarzalną scenerię dla obozowego życia, rozgrywanych potyczek i wielkiej bitwy, jaka odbędzie się po południu (5.08). Jest to przygoda osadzona w świecie Warhammera, bardzo zbliżonym do „Władcy pierścieni”, pełnym magii i zamieszkałym przez rasy znane z dzieł fantasy. Opowiada o wojnie pomiędzy dwoma frakcjami: odpowiednikami Wikingów i średniowiecznego rycerstwa. Uczestnicy miesiącami przygotowywali stroje, zbroje, mają też broń, oczywiście bezpieczną, która jednak do złudzenia przypomina prawdziwą - mówi organizator Dustin Wawrzyniak.
Uczestnicy bitewnego larp fantasy zgodnie podkreślają, że to dla nich niesamowita przygoda, oderwanie się od codziennego życia, pracy, a także od komputera. Choć to właśnie internet połączył ich pasje. Teraz mają okazję poznać się w realu i zaprzyjaźnić - mimo prowadzonych wojen.
Dodajmy, że jest to środowisko mocno hermetyczne, nawet nysanie nie wiedzą, kto przez trzy dni odwiedza forty. Unikają rozgłosu, także dziennikarzy. Obowiązuje zasada, że każdy, kto otrzyma zezwolenie na wejście do obozu, musi założyć strój ze świata fantasy.
Uczestnicy bitewnego larp fantasy zgodnie podkreślają, że to dla nich niesamowita przygoda, oderwanie się od codziennego życia, pracy, a także od komputera. Choć to właśnie internet połączył ich pasje. Teraz mają okazję poznać się w realu i zaprzyjaźnić - mimo prowadzonych wojen.
Dodajmy, że jest to środowisko mocno hermetyczne, nawet nysanie nie wiedzą, kto przez trzy dni odwiedza forty. Unikają rozgłosu, także dziennikarzy. Obowiązuje zasada, że każdy, kto otrzyma zezwolenie na wejście do obozu, musi założyć strój ze świata fantasy.