Pieszo do świętego Jakuba. Pomysł na urlop państwa Bukałów
Przez trzy tygodnie przeszli 380 km, czyli po kilkadziesiąt kilometrów dziennie, a droga prowadziła z Nysy do Santiago de Compostela. Pieszo pokonali część tej trasy. Tak spędził urlop głuchołazianin Anatol Bukała wraz z małżonką. Już po raz drugi para wędruje na wakacjach z plecakami do Hiszpanii, a ich marzeniem jest przejść pieszo całą drogę św. Jakuba, czyli 3,5 tys.km. Nie obawiają się, że zabraknie im siły, jedyną przeszkodą jest za krótki urlop.
- Po drodze było wiele niespodzianek. Ciekawą przygodą było spotkanie dwóch sióstr elżbietanek, które w habitach, na rowerach, jechały do Composteli aż z Poznania. Pomogliśmy po drodze jednej z nich, która doznała kontuzji. Udało się zaradzić, a tematów do rozmowy nie brakowało, skoro w Nysie jest Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety założone przez Marię Luizę Merkert. Siostry na rowerach budziły tak dużą sensację, że pisała o nich nawet hiszpańska prasa - mówi pan Anatol.
Wędrówka państwa Bukałów wymagała kondycji, ale nawet nie dokuczał upał.
- Przyznaję, że pomysł takiej wyprawy był wspólny, ale hasło dała żona: jedziemy! Chciałbym w przyszłym roku wyruszyć na dłużej i rozpocząć od nyskiego Szlaku św. Jakuba – planuje Anatol Bukała.
Państwo Bukałowie zachęcają do takiego właśnie aktywnego wypoczynku, a dodajmy, że pan Anatol jest naczelnikiem wydziału kultury, sportu i turystyki w nyskim magistracie, a więc wakacje jak najbardziej a propos.
Wędrówka państwa Bukałów wymagała kondycji, ale nawet nie dokuczał upał.
- Przyznaję, że pomysł takiej wyprawy był wspólny, ale hasło dała żona: jedziemy! Chciałbym w przyszłym roku wyruszyć na dłużej i rozpocząć od nyskiego Szlaku św. Jakuba – planuje Anatol Bukała.
Państwo Bukałowie zachęcają do takiego właśnie aktywnego wypoczynku, a dodajmy, że pan Anatol jest naczelnikiem wydziału kultury, sportu i turystyki w nyskim magistracie, a więc wakacje jak najbardziej a propos.